Kościoły mogą być też czynne 24 godziny na dobę, więc jeżeli trafi się wtedy na spowiadającego księdza, to można podejść. My jednak zalecamy, by zachować wszelkie środki ostrożności.
Grzechy, za które nie dostaniesz rozgrzeszenia Katolicy powinni spowiadać się przynajmniej raz w roku. Okres Wielkanocy to czas, gdy wiele osób przystępuje do spowiedzi, niektórzy po bardzo długiej przerwie. Spowiedź wielkanocna 2022 to okazja do zrobienia rachunku sumienia, wyznania swoich grzechów oraz postanowienia poprawy. Trzeba pamiętać, że podczas spowiedzi należy wyznać wszystkie popełnione grzechy, nawet te, za które można nie dostać rozgrzeszenia. wielu katolików bardzo się tego obawia. Zastanawiają się, czy tylko za grzechy ciężkie można nie dostać rozgrzeszenia. Kiedy na zakończenie spowiedzi ksiądz może "nie odpukać" w konfesjonał? Zebraliśmy listę najcięższych grzechów, za które można nie dostać rozgrzeszenia od księdza podczas spowiedzi wielkanocnej 2022. Lista grzechów, za które nie dostaniesz rozgrzeszenia znajduje się w naszej galerii - KLIKNIJ W ZDJĘCIE PONIŻEJ Grzechy ciężkie i lekkie - z czego trzeba się spowiadać? Czym się różnią grzechy ciężkie od grzechów lekkich? Grzechy ciężkie, nazywane także śmiertelnymi, to grzechy bardzo poważne, popełniane świadomie i celowo. Można je odpuścić jedynie podczas spowiedzi. Mylnie uważa się, że grzechy ciężkie to te, za które nie otrzymamy rozgrzeszenia i dlatego nazywa się je śmiertelnymi. Grzechy ciężkie zabijają miłość, są przeciwne miłości Boga i bliźniego. Ksiądz może je rozgrzeszyć podczas spowiedzi, jeśli grzesznik wyraża mocne postanowienie poprawy i żal za grzechy. Z kolei grzechy lekkie to tak zwane grzechy powszednie, mniejszej wagi. W przeciwieństwie do grzechów ciężkich, mogą rozstać odpuszczone podczas spowiedzi powszechnej. Sonda Czy przystąpiliście/przystąpicie do spowiedzi wielkanocnej 2022? Tak Nie Nigdy nie chodzę do spowiedzi, to zbyt krępujące Beszamel: jak ozdobić mazurki wielkanocne?
Rozróżnienie między księdzem a zakonnikiem komplikuje fakt, że zakonnik może zostać księdzem, tj. może przyjąć święcenia kapłańskie. Wówczas nic nie stoi na przeszkodzie, aby sprawował sakramenty (np. udzielał spowiedzi). Obecnie większość zakonników jest prezbiterami. Nazywa się ich ojcami, natomiast zakonników bez
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 09:23 Ja się spowiadam chodzę do kościoła. Nie znoszę"katoli" i kleru. Jak kto wierzy. ♥Żєℓєк♥ odpowiedział(a) o 10:44 Wiesz... Pan Jezus powiedział do apostołow: Weźmijcie DuchaŚw. którym odpuścicie grzechy. Którym odpuścicie są im odpuszczone, którym zatrzymacie są im zatrzymane. Jak widzisz sam Pan Jezus mówi żeby spowiadać się przez kapłana. Jak nei chcesz iść do dociekliwego to idz do jakiegos innegoz Bogiem + Pewnie że można. Przecież Bog słyszy i napewno cię wysłucha:))xDD Tak, możesz spowiadać się sama przed Bogiem. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki: Teraz jest Wt mar 07, 2023 11:02: Strona główna forum » Kościół » Sakramenty » Kościół » Sakramenty Moderatorzy: bramin, szumi Czy ksiądz może odmówić spowiedzi? Autor Wiadomość Dołączył(a): N sie 08, 2004 22:19Posty: 4 a może trzeba przyjąć warunki stawiane przez księdza- np spowiedź w konfesjonale? i uwierzyć, że Bóg działa niezależnie od formy udzielania sakramentu! tak naprawde penitent jest całkiem zależny od Bożej łaski i od szafarza sakramentu, którego mu Góg podsunie. tylko skąd wziąć tyle pokory, żeby zapomnieć, że lubie spowiadać się "w cztery oczy" bez "szafy i kratek"??? pozdrawiam i życzę owocnych spowiedzi! So sty 22, 2005 16:24 Anonim (konto usunięte) sic! napisał(a):a może trzeba przyjąć warunki stawiane przez księdza- np spowiedź w konfesjonale? i uwierzyć, że Bóg działa niezależnie od formy udzielania sakramentu! Jak pięknie powiedział mój spowiednik: " Ksiądz jest tylko rynną dla Bożej łaski" . A Duch tchnie, kędy chce... Praktyka spowiedzi w konfesjonale jest dosyć nową formą . Kiedyś wierni spowiadali się bez bariery z kratek. Wcale nie wątpię , iż odpuszczenie grzechów nie jest związane z miejscem Myślę jednak, że kapłani zostali posłani do ludzi, by im służyć. Zwraca na to uwagę sam Jan Paweł II , mówiąc, że spowiednicy powinni szanować wrażliwość penitentów i pozostawić im wybór formy spowiedzi- w konfesjonale lub twarzą w twarz. sic! napisał(a):tylko skąd wziąć tyle pokory, żeby zapomnieć, że lubie spowiadać się "w cztery oczy" bez "szafy i kratek"??? A jeżeli nie " lubię" ale nie potrafię inaczej? Trudno to zrozumieć komuś, kto tego nie doświadczył. Kto nigdy nie spędził kilku godzin w kościele chcąc podejść do konfesjonału i płacząc, bo nogi odmawiały posłuszeństwa... Powód nieważny. Ważne, że niektórzy naprawdę nie mogą podejść do konfesjonału, natomiast nie mają problemów ze spowiedzią twarzą w twarz. I o tym przypadku piszę. Jeśli chodzi o pokorę.... spróbuj Sic podejść do księdza i poprosić o spowiedź... wiedząc, że w połowie przypadków ksiądz się nie zgodzi.... i proś do skutku. N sty 23, 2005 9:51 Jakub Dołączył(a): N lis 28, 2004 15:04Posty: 74 Baranek - sama zacytowałaś prawo kanoniczne. Więc co się dziwisz. "Uzasadniona przyczyna" do spowiedzi poza konfesjonałem to może być np. spowiedź osoby chorej przykutej do łóżka, zagrożonej śmiercią itp. Natomiast nie widzę przyczyny, dla której "uzasadnioną przyczyną" miałoby być widzimisię penitenta, który twierdzi, że "nie lubi konfesjonałów". Jeśli chcesz być członkiem Kościoła katolickiego, to trzeba się do przepisów tego Kościoła dostosować, a nie tworzyć własne. Dlatego potraktuj tą odmowę spowiedzi jako lekcję pokory. Pn sty 24, 2005 11:01 wiking Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57Posty: 2184 Jakub co zrobic kiedy ktos sie nie zmiesci do konfesjonalu? Co zrobic z osoba polglucha, pozwolic by jej spowiedz byla slyszana przez wszystkich, a jesli ktos by byl uczulony na drewno? Chyba wazniejsza jest osoba a nie konfesjonal? Pn sty 24, 2005 12:25 Anonim (konto usunięte) Jakub napisał(a):Baranek - sama zacytowałaś prawo kanoniczne. Więc co się także wypowiedź papieża , który kwestii konfesjonału nie traktuje już tak ostro... a wręcz pisze, że kapłani powinni uszanować wybór penitenta odnośnie formy spowiadania się... Zapominasz, że kapłan jest sługą Jakub napisał(a): Natomiast nie widzę przyczyny, dla której "uzasadnioną przyczyną" miałoby być widzimisię penitenta, który twierdzi, że "nie lubi konfesjonałów".Nic podobnego nie twierdzę. Nie prowadzę także wojny przeciwko konfesjonałom. Wiem, że wiele osób ceni sobie anonimowość, jaką zapewniają. Piszę o sytuacji osoby, która nie może podejść do konfesjonału... i bynajmniej nie jest to tylko jej wymysł. A ocena , czy tak jest faktycznie zawsze będzie subiektywna w przypadku kapłana... więc dlaczego nie miałby teego rozstrzygnąć na korzyść penitenta...? Zdaje mi się, że istnieje zasada, na podstwaie której ksiądz przyjmuje za prawdę to, co mu mówi penitent na spowiedzi. Jeżeli twierdzi, że nie łamał jakiegoś przykazania, to ksiądz przyjmuje, że tak jest. Jakub napisał(a): Jeśli chcesz być członkiem Kościoła katolickiego, to trzeba się do przepisów tego Kościoła dostosować, a nie tworzyć własne. Chyba znasz dobrze zasadę ewolucjonizmu : " Przystosowani pożyją dłużej". Niestety, jest to prawdą... wciąż niewielu kapłanów w mniejszych parafiach zgadza się na spowiedź poza konfesjonałem Dzięki Bogu są też tacy, którzy zgadzają się natychmiast, nie zadając żadnych pytań A przecież konfesjonał został wprowadzony po to, żeby ludzi zachęcić do spowiedzi, ułatwić im wyznanie grzechów ... kiedyś go nie było.. . więc jeżeli komuś przeszkadza ... trzeba się dobrze zastanowić, co ( mebel) lub kto ( człowiek) jest dla nas ważniejsze I wciąz nie rozstrzygnięta kwestia- ksiądz odmówił mi spowiedzi, bo wydawało mu się, że mogę pójść do konfesjonału. Nie mogę... Gdybym wtedy umarła, kto poniósłby odpowiedzialność ? Wt sty 25, 2005 20:39 Jakub Dołączył(a): N lis 28, 2004 15:04Posty: 74 No ale jeśli chcesz być członkiem kościoła katolickiego, to musisz dostosować się do reguł w nim panujących. Nie zapominaj, że kościół katolicki jest instytucją hierarchiczną i na demokrację i indywidualne upodobania wiernych nie ma tu miejsca. Jeśli chcesz, załóż sobie swój kościół "baranko-katolicki" czy jak go tam nazwiesz i tam możesz ogłosić, że możliwa jest spowiedź bez konfesjonału. A jeśli chcesz być w kościele katolickim, to trzeba się dostosować do zasad w nim panujących, choćby w imię pokory. Pn lut 07, 2005 20:59 zielona_mrowka Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19Posty: 5389 Cytuj:tam możesz ogłosić, że możliwa jest spowiedź bez konfesjonału. Wiesz to brzmi jakby taka spowiedz w Kosciele Katolickim byla niemozliwa. A przeciez to bzdura i juz nie pisze o chorych lezacych nie mogacych dotrzec do konfesjonalu...Pozdro _________________Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...Użytkownik rzadko obecny na forum. Pn lut 07, 2005 21:05 Anonim (konto usunięte) Jakub napisał(a):Nie zapominaj, że kościół katolicki jest instytucją hierarchiczną i na demokrację i indywidualne upodobania wiernych nie ma tu miejsca. To ciekawe, co piszesz, bo papież chyba myśli inaczej Jan Paweł II napisał(a):Pragnę przypomnieć, że nie należy narzucać penitentowi własnych upodobań, lecz szanować jego wrażliwość i prawo do wyboru sposobu spowiadania się: twarzą w twarz lub poprzez kratki konfesjonału. Jeszcze raz przypominam, że najpierw była spowiedź twarzą w twarz .. konfesjonał jest wynalazkiem późniejszym i z założenia miał wiernym ułatwiać, a nie utrudniać spowiedź ... Pt mar 11, 2005 18:00 saxon Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00Posty: 5103 Witam Przypomniano mi: saxon napisał(a): Postaram się wypowiedzieć jak znajdę chwilę czasu i poproszono, żebym spełnił swoją zapowiedź, tak więc z dużym opóźnieniem – ale jednak Pytanie zawarte w temacie brzmi: „Czy ksiądz może odmówić spowiedzi?” Skoro jest to pytanie ogólne – również taka będzie odpowiedź: Tak, ma takie prawo. Pozostaje natomiast problem KIEDY może to zrobić – obejmujący to co mieści się pomiędzy sytuacjami skrajnymi: 1. Kiedy księdzu NIE wolno wyspowiadać drugiej osoby. 2. Kiedy ksiądz MUSI wyspowiadać drugą osobę. Przypadek pierwszy zachodzi, kiedy: - z tą osobą ów ksiądz popełnił grzech przeciwko szóstemu przykazaniu - ksiądz nie ma ważnej jurysdykcji, czyli zewolenia biskupa - ksiądz został suspendowany, czyli ma zakaz wykonywania czynności przynależnych kapłanom Drugi natomiast, kiedy osoba jest umierająca (sytuacja ta anuluje powyższe zakazy). Tyle skrajności – pomiędzy nimi natomiast występuje niezliczona ilość różnych sytuacji, okoliczności i uwarunkowań, zarówno po stronie penitenta jak i spowiednika. Dlatego też bardzo trudno jest w takiej sytuacji cokolwiek oceniać. Jak myślę, do ogólnych zasad należałoby zaliczyć między innymi: - zwyczajnym miejscem spowiedzi jest konfesjonał - kapłan może uznać bądź nie, że istnieją uzasadnione powody spowiedzi poza konfesjonałem - generalnie kapłan nie powinien odmawiać spowiedzi, chyba że ma ku temu ważne powody Przechodząc natomiast do tego, co napisała baranek. Otóż ksiądz staje przed sytuacją, kiedy to ktoś prosi go o coś, co odbiega od normalnego trybu spowiadania – musi zatem ocenić, czy są ku temu uzasadnione powody. Ja spotkałem się już z ludźmi, którzy mieli problemy takie jak baranek, więc ją rozumiem, na tyle, na ile można znając to jedynie z opowiadań. Być może ów ksiądz z czymś takim nigdy się nie zetknął, być może ma wewnętrzne opory odwrotne niż baranek i nie potrafi „przemóc się” by spowiadać poza konfesjonałem, być może miał jakiś inny powód – tego nie wiemy, więc zostawmy to jego sumieniu i Panu Bogu. Zauważyć jeszcze należy, że ksiądz nie odmówił spowiedzi jako takiej a jedynie nie zgodził się na formę o jaką prosiła baranek. Jeśli chodzi o pytanie, co by się stało gdyby zmarła. Otóż należy pamiętać, że spowiedź jest zwykłą formą odpuszczania grzechów, co nie ogranicza w żaden sposób Pana Boga, który może odpuścić grzechy również poza spowiedzią, kiedy człowiek nie może do niej przystąpić, a żałuje za swoje grzechy i chce się z nich poprawić. Dlatego też na przykład nie przesądza się losu Judasza, ani nie twierdzi, że samobójcy na pewno są potępieni. Tak więc również w przypadku baranka śmierć nie byłaby równoznaczna z potępieniem. Co do winy wówczas księdza – znowu osąd zostawmy Panu Bogu Poza tym, najlepiej mieć stałego spowiednika i wówczas takich problemów nie będzie. Na koniec jeszcze może kilka luźnych dygresji. Spowiadam przed Mszą, którą mam odprawiać. Jeśli nie zdążę wyspowiadać wszystkich – wychodzę – a więc niejako pozostałym „odmawiam” w tym momencie spowiedzi. Zasadniczo nie powinno się spowiadać podczas Mszy św. Dlatego ok. 15-20 min. przed Mszą wchodzę do konfesjonału – niekiedy jest dużo ludzi i wtedy spowiadam nawet po rozpoczęciu Mszy. Niekiedy jednak nie ma nikogo, a później na minutę czy dwie ustawia się kilka osób, które zasadniczo powinny wiedzieć, jakie zasady od lat obowiązują w naszej parafii – więc z konfesjonału wychodzę z chwilą rozpoczęcia się Mszy, a kiedy ktoś prosi – przychodzę po jej zakończeniu. Inne przykłady odmówienia spowiedzi: - kiedy kogoś czuć alkoholem - kiedy znam się z kimś na tyle blisko, że może mi się „pomieszać” to co wiem ze spowiedzi z tym co dzieje się poza nią (poza sytuacjami wyjątkowymi) Zdaję sobie sprawę z tego, że to co napisałem wyżej wywoła kontrowersje i takowe jest. Tylko trzeba wziąć pod uwagę również kilka innych rzeczy. Otóż zwykle człowiek ma tyle okazji do skorzystania z sakramentu pokuty, że do wyjątków należą sytuacje, kiedy spowiadanie się „na ostatnią chwilę” (np. bo jest właśnie Msza za kogoś bliskiego) nie jest wynikiem pewnego rodzaju zaniedbania. Skoro są przyjęte pewne zasady i jest wiele okazji do spowiedzi – to czy ksiądz powinien poza nimi być również na każde zawołanie 24 h na dobę? Z pozoru odpowiedź brzmi „tak” – no bo przecież on jest dla ludzi, a nie ludzie dla niego. Ale… no właśnie… Ostatnio jak mi się wydaje wytwarza się niestety u niektórych mentalność „hipermarketowa” – klient płaci, klient wymaga, która przenoszona jest niekiedy również do Kościoła. I idąc dalej tym tokiem rozumowania to czemu ograniczyć się tylko do spowiedzi? Skoro ktoś ma potrzebę uczestniczenia we Mszy Św. powiedzmy o 2-giej w nocy to dlaczego ksiądz miałby mu odmówić – przecież to też Sakrament, a ksiądz ma służyć ludziom… To tylko pewna myśl do refleksji… przerysowana być może, ale ukazująca pewien problem. I jak myślę prawda leży pośrodku, a zaniedbania są zarówno po stronie księży jak i świeckich. Tyle na dzisiaj – na więcej brakuje mi czasu. Pozdrawiam Ostatnio edytowano Wt kwi 12, 2005 19:40 przez saxon, łącznie edytowano 1 raz Wt kwi 12, 2005 19:28 Agniulka Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26Posty: 3027 Ja osobiście preferuję konfesjonał. Właśnie z tego powodu, że kiedy klęczę "przed" kimś kogo nie widzę. Jakoś o wiele mocniejsza jest wtedy dla mnie świadomość, że spowiadam się Bogu. Natomiast przy spowiedzi twarzą w twarz... spowiedź szybko MOŻE przerodzić się z rozmowy z Bogiem w rozmowę z księdzem... Wt kwi 12, 2005 19:40 elka Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58Posty: 3890 kiedy tylko mam okazję i mój ojciec duchowny może mnie wyspowiadać, spowiadam sie w pokoju, na siedząco.... klęczę przy udzielaniu rozgrzeszenia... nasze spowiedzi NIGDY nie przerodziły się z rozmowy z Bogiem w rozmowę z księdzem... zarówno spowiadający sie jak i ksiądz mają pełną świadomosc tego, co akurat czynią.... _________________Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża] Wt kwi 12, 2005 19:45 Daidoss Dołączył(a): So cze 12, 2004 6:33Posty: 171 Moje skromne zdanie. Kasiądz ma obowiazek spowidac. W takiej formie jakiej chcesz. Spowiedz nie ma byc odklepaniem. Nie ma obowiazku spowiadac Cie w pokoju, ale w lawce w kosciele czemu nie. Jesli tak Ci lepiej to napewni tak. Tylko stanmy teraz po stronie ksiedza. Ma prawo nie miec w danej chwili czasu. Siedzac w konfeskjonale i stoi prtzy nim kolejka mexczacym jest wyjsc z konfesjonalu i pojsc na dwor czy do lawki. Trzeba by pozanc konkret _________________ProGóry Team Wt kwi 12, 2005 21:01 Zoe Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35Posty: 1082 saxon napisał(a):Inne przykłady odmówienia spowiedzi: - kiedy znam się z kimś na tyle blisko, że może mi się „pomieszać” to co wiem ze spowiedzi z tym co dzieje się poza nią (poza sytuacjami wyjątkowymi) prawde mowiac nie do konca rozumiem. Czy to wlasnie nie jest lepiej kiedy spowiadamy sie u kogos kto nas zna dobrze To znaczy chyba lepiej dla osoby spowiadajacej sie ... bo prawde mowiac nie zastanawialam sie jak to jest od strony spowiednika ... ? _________________Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo. Wt kwi 12, 2005 21:20 catharsis Dołączył(a): So kwi 23, 2005 15:36Posty: 17 hejka Mi juz pare razy sie zdarzylo ze odmowiono mi spowiedzi - i to w konfesjonale i poza nim... argumenty pady rozne... skoro pare razy odmowiono to chyba mozna odmowic W czasach gdy mialem stalego psowiednika zawsze spowiadalem sie w pokoju... bez konfesjonalu - wiec moze drogi baranku - stalego spowiednika sobie czas znalezc i o tym z nim pogadac? _________________Chrystus Zmartwychwstal ! Pn kwi 25, 2005 18:10 Duke Mihashi Dołączył(a): N mar 28, 2004 7:34Posty: 42 Cytuj:saxon napisał: Inne przykłady odmówienia spowiedzi: - kiedy znam się z kimś na tyle blisko, że może mi się „pomieszać” to co wiem ze spowiedzi z tym co dzieje się poza nią (poza sytuacjami wyjątkowymi) Cytuj:prawde mowiac nie do konca rozumiem. Czy to wlasnie nie jest lepiej kiedy spowiadamy sie u kogos kto nas zna dobrze To znaczy chyba lepiej dla osoby spowiadajacej sie ... bo prawde mowiac nie zastanawialam sie jak to jest od strony spowiednika ... ? Przypuszczam, że Saxon pisał po prostu o tym, że mógłby nieumyślnie złamać obowiązującą go tajemnicę spowiedzi, za co nawiasem mówiąc grozi kapłanowi ekskomunika. Chodzi mu jednak pewnie tylko o krąg naprawdę bliskich mu osób. _________________Michał Świgoń - niecodziennik internetowy Histmag - historia, kultura, społeczeństwo Histmag - historyczne, kulturalne i społeczne forum dyskusyjne Pn kwi 25, 2005 19:44 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników Jezus z całego serca pragnie przebaczyć ludziom grzechy. Dlatego właśnie umarł za nas na krzyżu i ustanowił sakrament pojednania, zwany też spowiedzią. Apostołowie i ich następcy, biskupi i kapłani otrzymali od Jezusa moc przebaczania grzechów (J 20, 21-23) w imię Boże. Kiedy kapłan udziela ci rozgrzeszenia, w rzeczywistości to
fot. PolskapresseCzy możliwa jest spowiedź przez internet? Chętnych na nią nie brakuje, bo wielu z nas chciałoby wyspowiadać się szybko i anonimowo, zwłaszcza że przed Wielkanocą przed prawdziwymi konfesjonałami ustawiają się długie kolejki. W sieci bez trudu można odnaleźć strony, które umożliwiają spowiedź online. Ale kościół ostrzega: to oszustwo. - Taka spowiedź to piramidalny absurd, totalna brednia - oburza się ks. proboszcz Janusz Czarny z parafii św. Jadwigi na wrocławskim Kozanowie. Na jednej ze stron założonej na niemieckim serwerze, stylizowanej na stronę Radia Maryja, można się "wyspowiadać" w kilka minut. Księża przestrzegają: spowiedź w internecie jest nieważna. A ta strona to prześmiewcza witryna nie mająca nic wspólnego z Kościołem oszukańczej stronie umożliwiającej rzekomą spowiedź online najpierw wybieramy odpowiedzi napytania: czy przeprowadziłeś rachunek sumienia? czy żałowałeś za grzechy? Czy odmówiłeś zadaną poprzednio pokutę? Następnie wymieniamy swoje grzechy i deklarujemy poprawę. Strona informuje nas "Jeśli jesteś gotowy to kliknij OK i rozpocznij połączenie z Bogiem", a po kliknięciu w zaczyna się "transfer grzechów". Potem można już stracić naprawdę duże pieniądze, wysyłając je nie wiadomo nawet dokąd. Strona sugeruje "dobrowolną" wpłatę w wysokości 25 zł na rzecz Radia Maryja i comiesięczną wpłatę 5 zł na to samo konto. Jest też komunikat: "W razie nie uiszczenia opłat pokutnych spowiedź jest nieważna! Do następnego rachunku sumienia dolicz kolejny grzech ciężki!". Witryna sugeruje nawet, by grzechy wysłać e-mailem, a otrzyma się upust w wysokości 25 procent na usługę "odpuszczenia grzechów". Mało? Za każdego nowego grzesznika do Spowiedzi Online strona oferuje odpust na miesięczną dobrowolną umożliwiające rzekomo spowiedź online powstają, bo jest na nie zapotrzebowanie - wielu z nas chciałoby wyspowiadać się szybko i na to księża? Są oburzeni. - Spowiedź online to piramidalny absurd, totalna brednia. Ludzie szukający spowiedzi w internecie nie rozumieją natury sakramentu. Po stokroć należy im powtarzać, że taka spowiedź nie istnieje, jest nieważna - oburza się ks. proboszcz Janusz Czarny z parafii św. Jadwigi na wrocławskim Stanisław Jóźwiak, rzecznik i kanclerz wrocławskiej Kurii Metropolitalnej potwierdza, że e-spowiedź jest nie do przyjęcia i na pewno nigdy nie zostanie wprowadzona. Jednocześnie wątpi, że kościołowi uda się zapobiec wchodzeniu na takie strony. - Spowiedź przez internet to odprysk ważnego zjawiska, jakim jest spowiedź sama w sobie. W kościele są ogromne kolejki do konfesjonałów, szczególnie przed Wielkanocą. Ludzie potrzebują spowiedzi, to rozliczenie się, ulga, porada. Jeśli ktoś żyje w świecie wirtualnym, tam szuka pomocy. Oczywiście jej nie znajdzie, bo taka spowiedź jest nieważna - mówi ks. że przesyłanie pieniędzy na cel wątpliwego rozgrzeszenia i korzystanie z takich stron to kwestia naiwności. - Jeśli istnieje gdzieś potrzeba człowieka, występują też formy jej nadużycia i wykorzystania naiwności człowieka. Niektórzy zaglądają też tam pewnie z ciekawości, ale tylko po to, żeby zobaczyć jaka wyświetli się pokuta po wpisaniu grzechów w rzekomej spowiedzi - sądzi ks. Stanisław że spowiedź pozwala zweryfikować szczerość człowieka, daje księdzu możliwość rozpoznania, czy pokutnik sprawia wrażenie zatajającego jakieś grzechy, a spowiedź online tego nie umożliwia. - Można tam wpisać cokolwiek, co oczywiście nie jest prawdą - mówi ks. Jóźwiak. Sprawdziliśmy, po wpisaniu kilku literek w przypadkowej kolejności wyświetliło nam się, by odmówić "trzy zdrowaśki".- Mam nadzieję, że każdy świadomy katolik słyszał w kościele, że spowiedź w internecie jest nieważna - podsumowuje ks. Jóźwiak.
Czy można wyspowiadać się przez Internet? To pytanie, które zadaje sobie coraz więcej osób. Zwłaszcza w dobie pandemii koronawirusa, gdzie spowiedź w kościele może być utrudniona lub
Ważny apel papieża Franciszka do księży: przestańcie torturować ludzi na spowiedzi. Chodzi o krępujące sytuacje, kiedy musimy wyspowiadać się z seksu. Głowa Kościoła poucza, aby kapłani nie pytali nas o krępujące szczegóły czy sprawy, które grzechem nie są. Podpowiadamy, jak spowiadać się z grzesznych przyjemności. Najważniejsze: seks w małżeństwie to nie grzech! Oczywiście seks bez środków antykoncepcyjnych. A jeśli chodzi o całą resztę, to wystarczy kapłana poinformować o ogółach. Nie musimy sami wdawać się w pikantne szczegóły ani też odpowiadać na szczegółowe pytania o np. pozycję czy fantazje podczas masturbacji. No i papież Franciszek daje doskonałą radę, jak odpowiedzieć na częste w konfesjonałach pytanie: czy żałujesz grzesznej przyjemności? "Żałuję, że nie żałuję grzesznej przyjemności" - tak brzmi wzorowa odpowiedź. Księża już uczą się, jak z nami postępować. - Młodzi w seminariach są obecnie uczeni, że należy penitenta traktować bardzo ciepło i nie należy wgłębiać się w szczegóły - wyjaśnia ks. Ryszard Halwa (51 l.), pallotyn z Fundacji SOS obrony życia poczętego. ZOBACZ: Poradnik seksualny dla katolika: SEKS ORALNY to nie grzech, ale wytrysk TYLKO WEWNĄTRZ - ksiądz Ksawery Knotz radzi
Ojciec młodszych zaś trafił niedawno do zakładu karnego, 27-latka została sama z całą czwórką. Można się domyślać, że jej sytuacja była trudna i psychicznie mocno obciążająca. „Podejrzana przyznała się i tłumaczyła swoje zachowanie utratą cierpliwości. Jako powód podawała fakt, iż nie radziła sobie z dziećmi.
Czy podszywanie się pod księdza jest grzechem? Autor Wiadomość Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 13:50Posty: 101 Czy podszywanie się pod księdza jest grzechem? Mam pewien dość dziwny problem. Jestem szczęśliwym posiadaczem marynarki, która swym krojem przypomina sutannę(szczególnie kiedy założę białą koszulę). Wiele osób popełnia błąd i bierze mnie za księdza, kiedy ją zakładam(taka sytuacja miała miejsce między innymi na mojej studniówce). Jestem ateistą, więc nie przeszkadza mi to, jednak jestem ciekaw jak Wy się na to zapatrujecie. N cze 15, 2008 15:54 hitman Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47Posty: 866 Przypadkowe, takie ja tu, to nie, ale celowe tak. Jeśli celowo wprowadzasz ludzi w błąd to tak. Np. jeśli założysz stułę i siądziesz w konfesjonale i ktoś się u Ciebie "wyspowiada" to od razu masz ekskomunikę (jeśli Cię ktoś przyłapie). Pamiętaj - ksiądz to nie ten, kto wygląda jak ksiądz. Nie sutanna i koloratka czyni księdzem. Ksiądz to ten, kto wziął władzę i nią posługuje. Jeśli udajesz, że masz władzę (np. odpuszczania grzechów czy sprawowania innych sakramentów) to wtedy jest to grzech. N cze 15, 2008 18:07 Anonim (konto usunięte) Re: Czy podszywanie się pod księdza jest grzechem? Taki wygląd jest w modzie. Podobnie był jak ksiądz ubrany był np. główny bohater matrixa, lub filmu equilibrium. N cze 15, 2008 20:49 ToMu Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49Posty: 10063Lokalizacja: Trójmiasto Re: Czy podszywanie się pod księdza jest grzechem? Crevan napisał(a):Mam pewien dość dziwny problem. Jestem szczęśliwym posiadaczem marynarki, która swym krojem przypomina sutannę(szczególnie kiedy założę białą koszulę). Wiele osób popełnia błąd i bierze mnie za księdza, kiedy ją zakładam(taka sytuacja miała miejsce między innymi na mojej studniówce). Jestem ateistą, więc nie przeszkadza mi to, jednak jestem ciekaw jak Wy się na to zapatrujecie. Jeśli przyjmiesz - wprowadzając ludzi w błąd - jakiekolwiek ofiary czy pieniądze dane przez ludzi przekonanych, że dają pieniądze na cel związany z Kościołem, a przede wszystkim jeśli będziesz naśladował czynności związane z udzielaniem/sprawowaniem sakramentów - to tak. _________________Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www Pn cze 16, 2008 10:00 nomines Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17Posty: 1233Lokalizacja: Nowy Sącz Zawsze myślałem, że sutanna to sięgająca kostek suknia a nie marynarka... no cóż- każdy może się mylić. "Nie szata zdobi człowieka" - choćbyś nawet założył kitel lekarski to i tak nigdy nie będziesz lekarzem (chyba że masz do tego uprawnienia). Każde wprowadzanie ludzi w błąd jest grzechem. _________________"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."Zenon Ziółkowski zapraszam :) Pn cze 16, 2008 14:43 Anonim (konto usunięte) opat_90 napisał(a):choćbyś nawet założył kitel lekarski to i tak nigdy nie będziesz lekarzem A to nie prawda. Wg religii KK. Gdyby jakiś katolik był umierający, i nie było w pobliżu księdza, a on chciał się wyspowiadać tylko księdzu. To możemy wyrwać z imprezy takiego Crevana (ateistę), który wygląda jak ksiądz. Umierający się wyspowiada, myśląc że to ksiądz. I dzięki temu pójdzie do nieba. Bynajmniej tak mnie uczono na religii. Pn cze 16, 2008 14:54 szumi Moderator Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22Posty: 5619 Aztec napisał(a):A to nie prawda. Wg religii KK. Gdyby jakiś katolik był umierający, i nie było w pobliżu księdza, a on chciał się wyspowiadać tylko księdzu. To możemy wyrwać z imprezy takiego Crevana (ateistę), który wygląda jak ksiądz. Umierający się wyspowiada, myśląc że to ksiądz. I dzięki temu pójdzie do nieba. Bynajmniej tak mnie uczono na religii. No to nie powiedziano Ci wszystkiego. Bo istotnie Ecclesia suplet (Kościół uzupełnia) ale nie wszystko! Przede wszystkim sama osoba niebędąca księdzem powinna wiedzieć że nim nie jest i nie może spowiadać! Ba, nie każdy ksiądz może spowiadać, na to też trzeba mieć odpowiednie pozwolenie (najczęściej terytorialne i nie wszędzie można spowiadać bez zezwolenia ordynariusza miejsca- np. w Rzymie nie można spowiadać innych ludzi jak swoich parafian, więc kapłan który jedzie na pielgrzymkę do Rzymu nie może spowiadać nikogo innego jak tych którzy mu podlegają, czyli swoich pielgrzymów). A osoba która nie ma pozwolenia na spowiadanie, spowiadając zaciąga na siebie ekskomunikę wiążąca mocą samego prawa (czyli nikt nie musi mu udowadniać, że spowiadał, a sama spowiedź wystarcza by w taką ekskomunikę popadł). _________________Η αληθεια ελευθερωσει υμας... Veritas liberabit vos... Prawda was wyzwoli... (J 8, 32b) Pn cze 16, 2008 15:26 Anonim (konto usunięte) Ja dodam jeszcze że podszywanie sie pod kogokolwiek i wprowadzenie kogoś w błąd w celu osiagnięcie korzyści jest tez wykroczeniem. Pn cze 16, 2008 17:15 Anonim (konto usunięte) szumi napisał(a):więc kapłan który jedzie na pielgrzymkę do Rzymu nie może spowiadać nikogo innego jak tych którzy mu podlegają, czyli swoich pielgrzymów No właśnie... Dlaczego tak jest. ? Czyżby chodziło o to, że różne są poziomy rygoru wśród księży, i np w jednym regionie ksiądz może porządnie "opierniczyć" parafianina przy spowiedzi. A gdyby pojechał w inny obszar kraju, to ktoś wyśmieje się takiemu spowiednikowi w twarz ? Czyżby kościół się tak zabezpieczał ? Słyszałem od kilku osób, które poszły do spowiedzi w Częstochowej, że więcej już tam nie pójdą. Matka poszła z córką. I ksiądz tak się wydarł na matkę, że córka ze strachu wycofała się z kolejki. Jakiż inny powód nie pozwala spowiednikowi spowiadać gdzie indziej bez zezwolenia ? Czyżby w innych krajach ludzie mieli inne grzechy ? Czy obowiazuje ich inny kodeks ? Pn cze 16, 2008 22:00 ToMu Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49Posty: 10063Lokalizacja: Trójmiasto Ja kompletnie nie rozumiem drążenia tego tematu. Odpowiedź jest jasna i oczywista; tak, jest grzechem i jest niewłaściwe. What else _________________Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www Wt cze 17, 2008 7:46 Crevan Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 13:50Posty: 101 Cytuj:Ja dodam jeszcze że podszywanie sie pod kogokolwiek i wprowadzenie kogoś w błąd w celu osiagnięcie korzyści jest tez wykroczeniem. To, że taki czyn jest, delikatnie mówiąc, niewłaściwy etycznie wiedziałem. Chciałem jedynie poznać punkt widzenia Kościoła na tą kwestię. Teraz przypomniało mi się, że kiedyś za podszywanie się za inkwizytora, karano śmiercią(i to w dość nieprzyjemny sposób), więc nie chciałbym sobie narobić kłopotów:P:P.... Dziękuje wszystkim za odpowiedź na moje pytanie . Wt cze 17, 2008 15:04 Anonim (konto usunięte) nikt Cie nie zabije za to. Jeśli ktoś Cie wziął za ksiedza to świadomie sie nie podszywałes. Wiesz grzechem jest jesli przebierzesz się w sutanne i pojdziesz do konfesjonału dla jaj. Wt cze 17, 2008 19:47 Crevan Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 13:50Posty: 101 Cytuj:nikt Cie nie zabije za to Wiem, przytoczyłem to jedynie w znaczeniu anegdoty. A jeśli chodzi o główny sens tematu, to nie chcę po prostu nikogo nieświadomie urazić. Czasami nie wiem jak się zachować, kiedy ktoś mówi do mnie na ulicy "niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", albo "czy wie ksiądz może, która jest godzina". Nie wiem wówczas, czy po prostu odpowiedzieć, czy zacząć się tłumaczyć. W pierwszym przypadku("niech będzie pochwalony Jezus Chrystus") zwykle po prostu odpowiadam, ponieważ z tego co wiem jest to powitanie, które może być stosowane przez chrześcijan nie tylko w stosunku do księdza. W drugim natomiast uprzejmie tłumacze, iż księdzem nie jestem. Czy postępuje słusznie? Jak sądzicie? Wt cze 17, 2008 23:10 hitman Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47Posty: 866 Crevan napisał(a):Cytuj:nikt Cie nie zabije za toWiem, przytoczyłem to jedynie w znaczeniu jeśli chodzi o główny sens tematu, to nie chcę po prostu nikogo nieświadomie urazić. Czasami nie wiem jak się zachować, kiedy ktoś mówi do mnie na ulicy "niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", albo "czy wie ksiądz może, która jest godzina". Nie wiem wówczas, czy po prostu odpowiedzieć, czy zacząć się tłumaczyć. W pierwszym przypadku("niech będzie pochwalony Jezus Chrystus") zwykle po prostu odpowiadam, ponieważ z tego co wiem jest to powitanie, które może być stosowane przez chrześcijan nie tylko w stosunku do księdza. W drugim natomiast uprzejmie tłumacze, iż księdzem nie postępuje słusznie? Jak sądzicie? Jeśli to tylko kwestia tego typu problemów, to nie masz się czego obawiać, bo to nie Ty podszywasz się pod księdza, ale ludzie Cię z nim mylą. Tak więc to nie Twoja czynność, ale ich. To nie oszustwo, ale zwykła pomyłka. Ale gdybyś udawał księdza (czynem) to już jest grzech. Tu jest tylko kwestia podobieństwa ubioru, ale nie czynności. Dopóki nie będzie podobieństwa czynności (celowego) to nie ma grzechu. Ale jak Ci przyjdzie taka głupota do głowy żeby wejść do konfesjonału i spowiadać to już masz grzech. Jednak to, o czym tu mówisz nie jest grzechem. Ja też często chodzę ubrany na czarno, głównie ze względu na to, że większość wyjściowych ubrań mam koloru czarnego i też niektóre osoby mnie mylą z księdzem. Pt cze 20, 2008 22:56 taurus Dołączył(a): So cze 14, 2008 12:54Posty: 189 A czy podawanie się za Boga jest grzechem?? W Ewangeliach jest napisane [nie mam otwartego tekstu więc przepraszam jeśli coś przekręcę] nikogo na ziemi nie nazywajcie Ojcem, bo macie tylko jednego Ojca w niebie, poza tym Jezus oburzył się jak nazwano go dobrym mówiąc że tylko Bóg jest dobry, nie mówiąc już o tym by przypisywał sobie świętość. A na papieża mówią Ojciec Święty, czy to nie nadużycie? So cze 21, 2008 23:31 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Spowiedź „internetowa”, uznanie własnej winy bez kontaktu ze spowiednikiem, nie wystarczy, by odzyskać więzi miłości. Potwierdzeniem jest tu sytuacja biblijnego Judasza. Możemy podziwiać go za to, że dokonał szczerego rachunku sumienia: zdradziłem niewinnego. Jednak efektem uznania prawdy o sobie w samotności nie była przemiana
W Kodeksie Prawa Kanonicznego czytamy, że „Indywidualna i integralna spowiedź oraz rozgrzeszenie stanowią jedyny zwyczajny sposób, przez który wierny, świadomy grzechu ciężkiego, dostępuje pojednania z Bogiem i Kościołem. Jedynie niemożliwość fizyczna lub moralna zwalnia od takiej spowiedzi. W takim wypadku pojednanie może się dokonać również innymi sposobami” (kan. 960). Ogłoszony przez władze cywilne stan epidemii zagrażający ludzkiemu zdrowiu i życiu można uznać za niemożliwość zastosowania zwyczajnej formy sakramentu pokuty i pojednania. Zgodnie z nauczaniem zawartym w Katechizmie Kościoła Katolickiego, nadzwyczajnym sposobem pojednania się z Bogiem i Kościołem może być wzbudzenie aktu żalu doskonałego. W Katechizmie czytamy: „Gdy żal wypływa z miłości do Boga miłowanego nade wszystko, jest nazywany «żalem doskonałym» lub «żalem z miłości». Taki żal odpuszcza grzechy powszednie. Przynosi on także przebaczenie grzechów śmiertelnych, jeśli zawiera mocne postanowienie przystąpienia do spowiedzi sakramentalnej, gdy tylko będzie to możliwe” (nr 1452). Mając na uwadze powyższe nauczanie Kościoła wszyscy wierni, którzy ze względu na ograniczenia wynikające ze stanu epidemii nie mogą przystąpić do spowiedzi indywidualnej, otrzymają łaskę przebaczenia wszystkich grzechów, jeśli spełnią dwa konieczne warunki. Są nimi: żal doskonały i postanowienie przystąpienia do spowiedzi sakramentalnej, jak to tylko będzie możliwe. Akt żalu doskonałego daje człowiekowi stan łaski uświęcającej, w którym może przyjmować Komunię Świętą (sakramentalnie lub duchowo). Należy przypomnieć jeszcze jedną dyspozycję zawartą w Kodeksie Prawa Kanonicznego: Wierny, aby otrzymać zbawczy środek sakramentu pokuty, powinien być tak usposobiony, by odrzucając grzechy, które popełnił, i mając postanowienie poprawy nawracał się do Boga (kan. 987). Przed aktem żalu doskonałego należy więc uczynić rachunek sumienia i postanowić poprawę odrzucając popełnione grzechy i nawracając się do Boga. Spowiedź święta na Wielkanoc 2023. Lista najpopularniejszych grzechów, która ułatwi rozmowę w konfesjonale 4Подобається Поширити Поскаржитись Завантажити Прикріпити Соціальні мережі Змінити публікацію Видалити публікацію wacula25@ POWTÓRKA Z ROZRYWKI Z TWOIM UDZIAŁEM PROTETANCIE. Znowu stara śpiewka " zamiast PIĘKNIE piszesz ŁADNIE do nowych użytkowników. No nauczyłeś się wreszcie wypowiadać Spowiedź Święta, zamiast sakramenty. To już jakiś postęp. Ale w żaden sposób nie umiesz połapać czym jest Spowiedź Św, Katolicka LovVal TO CO PISZESZ PRAWDA ŚW. ale tam o co innego chodzi i w szerszym temacie wacula25@ mam watpliwosci czy jestes katolikiem czy masz zle uformowane sumienie. Pisze to, nie zeby ciebie urazic ale zwrocic uwage na bledy teologiczne, moze nie zawinione przez ignorancje. GRZECH CIEZKI _ NIE LEKKI _ ZRYWA NASZA PRZYJAZN Z BOGIEM I GDY UMIERAMY W GRZECHU CIEZKIM IDZIEMY DO PIEKLA. KR44 DOKŁADNIE I ŁADNIE to piszesz dzięki ci Kapłan odpuszcza grzechy (w zasadzie grzechy odpuszcza Jezus Chrystus, bo kapłan to tylko "narzędzie"), ale nie odpuszcza kary, która jest konsekwencją grzechu. To znaczy, że spowiedź jako dar Miłości Bożej nie znosi Jego sprawiedliwości i konsekwencje grzechu poniesiemy: czy za życia doczesnego czy po śmierci w czyśćcu. Spowiedz gladzi grzechy w sensie tzw. kary wiecznej, ale pozostaje do …БільшеKapłan odpuszcza grzechy (w zasadzie grzechy odpuszcza Jezus Chrystus, bo kapłan to tylko "narzędzie"), ale nie odpuszcza kary, która jest konsekwencją grzechu. To znaczy, że spowiedź jako dar Miłości Bożej nie znosi Jego sprawiedliwości i konsekwencje grzechu poniesiemy: czy za życia doczesnego czy po śmierci w czyśćcu. Spowiedz gladzi grzechy w sensie tzw. kary wiecznej, ale pozostaje do odpokutowania tzw. kara doczesna LovVal Grzechy ciezkie zrywają przyjaźni z Bogiem a tylko oddalają od BOGA na tak długo jak my będziemy zatajali te grzechy gdy się wyspowiadamy przy następnej spowiedzi są odpuszczone a bywają takie sytuacje rzadkie ale są wacula25@ grzech ciezki zrywa przyjazn z Bogiem i odlacza nas od spolecznosci Kosciola. Bog jest z nami przez swoja laske i podtrzymuje w nas zycie, ale bedac w grzechu zrywamy nasze wiezi przyjazni z Bogiem. Aby to naprawic trzeba poprzez Sakrament Spowiedzi sw. spelnic kilka warunkow. Jakbys sie czula, gdyby twoj smiertelny wrog wtargnal do twego domu i zadal czegos? To tak po ludzku, …Більшеwacula25@ grzech ciezki zrywa przyjazn z Bogiem i odlacza nas od spolecznosci Kosciola. Bog jest z nami przez swoja laske i podtrzymuje w nas zycie, ale bedac w grzechu zrywamy nasze wiezi przyjazni z Bogiem. Aby to naprawic trzeba poprzez Sakrament Spowiedzi sw. spelnic kilka warunkow. Jakbys sie czula, gdyby twoj smiertelny wrog wtargnal do twego domu i zadal czegos? To tak po ludzku, na chlopski rozum. LovValW sercu i duszy masz zawsze Chrystusa gdy idziesz do spowiedzi bo po to idziemy aby się pozbyć grzechu nawet ciężkiego i dobrze mówi posłuchaj jeszcze raz Trzeba byc naprawde beszczelnym aby przyjsc do Pana Jezusa z szatanem w sercu. wacula25@ biskup ladnie ale nie precyzyjnie wyjasnia Sakrament pojednania i spowiedzi sw. Kazdy sakrament psiada strone formalna i materialna. Jesli brakuje ktoregos czynnika, sakramentu nie ma. Nie ma wyznania grzechow, nie zachodzi niebezpieczenstwo utraty … Trzeba byc naprawde beszczelnym aby przyjsc do Pana Jezusa z szatanem w sercu. wacula25@ biskup ladnie ale nie precyzyjnie wyjasnia Sakrament pojednania i spowiedzi sw. Kazdy sakrament psiada strone formalna i materialna. Jesli brakuje ktoregos czynnika, sakramentu nie ma. Nie ma wyznania grzechow, nie zachodzi niebezpieczenstwo utraty zycia - nie mam prawa przyjmowania Komunii sw. Dla swojego widzimisie nie przystepuje do Komunii sw. jesli mam grzech ciezki bo jest to swietokradztwem. Po Mszy sw. oge poprosic kaplana i wtedy po spowiedzi udzieli mi Komunii sw. Taka jest kolejnosc. Miła LovVal biskup bardzo precyzyjnie i ładnie wyjaśnia tę kwestię bo trzeba pamiętać tylko aby się pozbyć jak najszybciej jeśli to możliwe grzechu ciężkiego Od kiedy to glosi sie w Kosciele Katolickim, ze w stanie grzechu (smiertelnego /?/-domyslnie) dla zachcianki moza przystapic do Komunii sw.? - 1,5-2minuta. Wiemy, ze grzechy powszednir gladzi akt zalu, czy akt pokuty podczas Mszy sw, czy przeåegnanie sie swiecona woda. Ale grzechy smiertelne? czy zle zrozumialam wypowiedz ks. bpa? Rozwód może być przeszkodą do Komunii Świętej. Szczególnie, kiedy ktoś dobrowolnie, bez wyczerpania racjonalnych środków naprawy, porzuca drugą osobę, dzieci, węzeł małżeński. Pozostaje wówczas w niewierności wobec woli Bożej i przysięgi, "że Cię nie opuszczę". Trudno z zewnątrz ocenić, czy ktoś wyczerpał wszystkie Moderatorzy: bramin, szumi Czy można się ZA CZĘSTO spowiadać? Autor Wiadomość Czy można się ZA CZĘSTO spowiadać? Ostatnio coraz częściej się spowiadam, teraz byłam w poniedziałek a dzisiaj znowu. Trochę mi głupio, zwłaszcza że przeważnie trafiam do tego samego księdza. To co on mówi jest jednak dla mnie tak ważne i prawdziwe, że coraz bardziej świadomie kieruję się zawsze do niego. ALe czy on sobie myśli - po co ona przychodzi co trzy dni z tymi samymi grzechami?? Mam dwa podstawowe grzechy, z których jeden na pewno jest lekki, a drugi... nie wiem, nie pytalam księdza, ale czuję, że jest taki "pośredni" ... jednak prawie codziennie chodzę na Mszę i chyba bym się popłakała, gdybym nie mogła przyjąć Komunii, więc spowiadam się... ale co z moim postanowieniem poprawy? czarno to widzę... do tego grzechu "pośredniego" zawsze mnie namówią inne osoby, może nie tyle namówią, co jakoś wpływają na mnie. ALe nie jest to złe towarzystwo, tylko moi przyjaciele... jest mi głupio, że się nie poprawiam, i może nawet grzeszę zuchwale??? nie chciałabym tego, ale nie wiem co robić. I jeszcze drugi taki problem... od tygodnia mam kierownika duchowego, umówiliśmy się na spotkania co sobotę. ALe ja już kilka razy zdążyłam być u spowiedzi u tego księdza, o którym pisałam wyżej. Zaczynam żałować, że nie jego poprosiłam o kierownictwo... wydaje mi się, że to święta osoba, a nie jest to tylko moje wrażenie, lecz innych, którzy go mieli okazję poznać. Czy zostać z kierownikiem, do którego nie jestem przekonana? Cz wrz 20, 2007 18:56 aprylka Dołączył(a): Śr cze 28, 2006 9:41Posty: 1293Lokalizacja: Łódź, Lódzkie Na temat częstej spowiedzi polecam lekturę Materiałów z sympozjum "Kierownictwo duchowe w sakramencie pokuty" - Formacyjne wartości częstej spowiedzi - Ks. Jerzy Misiurek Osobiście uważam, że częsta spowiedź to nic złego, wręcz przeciwnie, świadczy zazwyczaj o wrażliwym, dobrze ukształtowanym sumieniu. Jednak bardzo (!) częsta spowiedź może być oznaką skrupulanctwa, a to nie wróży dobrze w formacji duchowej... Przypomniał mi się też wiersz ks. Jana Twardowskiego: Tylko mali grzesznicy spowiadają się długo w niepokoju gorących warg- potem niebo ich goni spadających gwiazd smugą, jak pożary Joannę d'Arc Ale wielcy grzesznicy na błysk mały przyklękną i wypłaczą się jednym tchem--- potem noc mają cichą i jak dobry łotr świętą--- byłem z nimi, klękałem, wiem _________________Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...Kochamy wciąż za mało i stale za późno...Zajrzyj, zobacz, zapamiętaj ->1) Cz wrz 20, 2007 19:24 Anonim (konto usunięte) Właśnie się zastanawiam czy jestem skrupulantką... chyba nie, po prostu bez przerwy się ładuję w dwa grzechy, które już mi wychodzą czubkiem głowy - dzisiaj to już tak żałowałam, jak chyba jeszcze nigdy. Żeby się poprawić muszę chyba trochę ochłodzić kontakty ze znajomymi... a może wmawiam sobie, może po prostu jestem zbyt słaba... Cz wrz 20, 2007 20:20 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 Myślę, że co trzy dni przy braku ciężkich grzechów to zdecydowanie za często. Ja rozumiem, że jesteś w specyficznym okresie, który ma swoje prawa, ale osobiście uważam, że raz na tydzień stanowczo wystarczy. Albo i co dwa lub trzy... Grzechy lekkie gładzi nie tylko spowiedź i myślę, że powinnaś zwrócić na to uwagę Kierownictwa ze spowiedzią nie trzeba łączyć, ale dobrze by to było z kierownikiem ustalić. Oraz nie działać zbyt pochopnie - właśnie dowiadujemy się o trzecim księdzu, którego chciałabyś łączyć z kierownictwem. To jest bardzo ważna sprawa i decyzje podejmuje się nie na hop-siup, ale po gruntownym przemodleniu, którego chyba u Ciebie zabrakło, co? O ciężar grzechu zapytaj po prostu księdza. O to, jak często powinnaś się spowiadać - również. A na skrupuły rzeczywiście uważaj Choć ja bym tutaj raczej stawiała na jakąś formę łakomstwa duchowego - co jest, jak już pisałam, nawet zrozumiałe w tym okresie. Tyle że bez przesady jednak, wszystko powinno mieć jakieś granice... Pozdrawiam _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux Cz wrz 20, 2007 21:09 Anonim (konto usunięte) Mistrzyni Duchowa oczywiście Ci wszystko wyjaśni, ale ja Ci proponowałbym Nienielko zwrócić uwagę na to, że kiedy ludzie doszukują się w sobie licznych grzechów, zapominają, że oskarżycielem jest Szatan. To on nas oskarża. Kiedy tak doprowadzasz się do stanu, w którym czujesz się niegodna i grzeszna, pomyśl jakiego ducha wówczas słuchasz. Cz wrz 20, 2007 21:27 Anonim (konto usunięte) Czy ja jestem w specyficznym okresie? Co to znaczy? Nie jestem nastolatką... już dawno nie. Obawiam się, że ten grzech, który określam jako "pośredni", jest jednak ciężki... nie ma co się oszukiwać. Tak więc popełniam codziennie grzech lekki i co kilka dni ciężki... Zresztą powiem co mam na myśli, i tak jestem anonimowa Ten grzech ciężki to rozmawianie o seksie... wchodzę na czat i co chwila pytają mnie o seks - odpowiadam raczej niechętnie, najczęściej się wyłączam, ale zdarza się, że podejmuję rozmowę. Jednak gdy rozmawiam z obcą osobą, nie podnieca mnie to. Mam za to dwoje przyjaciół - mężczyznę i kobietę. Mieszkają oni ode mnie daleko, rozmawiamy przez komunikator. No i często rozmowa zbacza na erotyczny tor... przy czym z mężczyzną jest to tak zwany wirtualny seks. STaram się tego nie robić, ale on jest mi tak bliski i od wielu lat, że tęsknię za nim i chciałabym z nim być blisko. Jest dla mnie raczej oczywiste, że wirtualny seks to grzech ciężki... odniosłam juz jedno zwycięstwo - jak zaczęła się taka rozmowa, po prostu się wyłączyłam... kosztowało mnie to wiele nerwów, ale dałam radę. No więc gdy rozmawiam z obcą osobą na czacie i nie czuję podniecenia, ale raczej niesmak, to też grzech ciężki? Powstaje pytanie - po co to w takim razie robię? Nie wiem, chyba z ciekawości, co o tym myślą inni ludzie... Jest mi o tyle źle, że wiem, że gdy z mężczyzną mówię o seksie, on robi coś złego... wiecie co Ja tego nie robię, ale przez to mój grzech nie jest wcale mniejszy... Chętnie poznam Wasze opinie, ale w sobotę opowiem o tym tak jak tu napisalam, kierownikowi. No i wtedy dowiem się już na pewno. Pt wrz 21, 2007 8:12 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 To nie o wiek chodzi, a o rozwój wiary i życia duchowego A "specyficzny" nie znaczy "gorszy" i nie miałam na myśli nic pojoratywnego Pośrednich grzechów oczywiście nie ma, więc Twój albo jest lekki, albo ciężki. Z opisu stawiałabym na to drugie. No i jeśli naprawdę popełniasz jeden grzech lekki, to szczerze gratuluję I jeszcze jedno. Myślę, że dobrze jest odróżniać rzeczy, o które warto pytać na forum od tych, które nadają się tylko do konfesjonału... _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux Pt wrz 21, 2007 8:23 Anonim (konto usunięte) Tak, wiem, będę to odróżniać na przyszłość. Ale dziękuję za odpowiedź Zadaję pytania, bo niedawno się nawróciłam i czuję, że jestem na bardzo niskim stopniu rozwoju duchowego. Co z tego, że popełniam jeden grzech lekki, jeśli nie mogę się z niego wyzwolić? Nie powinnam tak obrażać Boga... Zresztą słyszałam, że ciągle powtarzany grzech to coś bardzo złego. Może dlatego tak rozpaczliwie szukam kierownika, że chciałabym jakoś postąpić na drodze rozwoju duchowego? Nie mogę znieść swojej słabości... Pt wrz 21, 2007 8:49 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 Hmm. I myślisz, że jak się z niego wyzwolisz, to już będziesz bezgrzeszna i idealna? _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux Pt wrz 21, 2007 8:53 Anonim (konto usunięte) No nie, nie myślę tak Mam różne słabości, ale uważam że nałogowe zażywanie tabletek przeciwkaszlowych bez potrzeby jest po prostu oznaką wielkiej, wielkiej słabości... Robię to, bo nie radzę sobie z życiem. Niby wszystko u mnie jest dobrze, nie mam traumatycznych przeżyć, mam świetną pracę... tylko jedno się nie układa - miłość bez wzajemności... i chyba dlatego łykam tabsy. ALe smutna tylko bywam, nie jestem taka cały czas, więc dlaczego bez przerwy to robię? Te tabletki autentycznie poprawiają nastrój, i to szybko i gwałtownie, to 1000 razy lepsze od alkoholu... Chyba bez psychologa się nie obejdzie, choć nie wierzę, że na ranę serca może mi ktoś coś poradzić... Na miłość podobno nie ma lekarstwa... Pt wrz 21, 2007 9:13 Zencognito Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24Posty: 4028 Ninielka napisał(a):Na miłość podobno nie ma lekarstwa... Jest, jest. Jak ktoś chce i wie jak to zrobić, to się odkocha bez większego bólu. No i warunkiem jest opdowiednia dojrzałość, dzięki której nie patrzymy na kwestię miłości jak nastolatki. Jaki czas temu się nawróciłaś? Pt wrz 21, 2007 9:34 Anonim (konto usunięte) Droga Ninelko ja również od niedawna nawrócony i mam czesto problem czy to jest grzech ciezki czy nie? i tez mi sie zdarza isc co 4 dni do spowiedzi ale jak mam grzech ciężki przy lekkich raczej raz na 2 tyg starczy bo nawet nie masz obowiązku wyznawać lekkich ale zaleca się Ja popelniam tylko jeden grzech ciężki a mianowicie łamie 6 przykazanie ale juz jest lepiej bo walcze z tym i widze znaczną poprawe i panowanie nad własnym ciałem i myslami ... natomiast mi ksiądz powiedział że kiedy upadne w tak waznej sprawie jaką jest sexualność to chocbym był wczoraj u spowiedzi biegnij jak najszybciej bo szatan nie śpi i jak upadasz jestes łakomym kąskiem ( nie mówie że Cię opeta ) ja tez nie wyobrażam sobie zeby w niedziele nie isc do komuni czesto tez ide do kosciola w tygodniu. Natomiast też popadłem w pewną skrypulatność bo doszukuje się grzechu tam gdzie go nie ma... Pt wrz 21, 2007 10:06 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 Nienielko, nie chodziło mi o żadne tabletki - bo w ogóle nie chodziło mi o nic konkretnego. Ale może zerknij sobie tutaj, dobrze? _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux Pt wrz 21, 2007 10:09 Anonim (konto usunięte) Zencognito, nawróciłam się 12. sierpnia tego roku. Angua, dziękuję za ten tekścik. To prawda, że z wszystkiego będziemy rozliczeni, ale mam ufność w Miłosierdzie Boże... Patrzę na siebie bardzo krytycznie, ale to nie zmienia faktu, że upadam ciągle w dwóch grzechach, o których już powiedziałam. Myślę, że wyleczenie się z nich to będzie wielki krok naprzód. Pt wrz 21, 2007 10:28 Anonim (konto usunięte) Cytuj:Mam różne słabości, ale uważam że nałogowe zażywanie tabletek przeciwkaszlowych bez potrzeby jest po prostu oznaką wielkiej, wielkiej słabości... Robię to, bo nie radzę sobie z życiem. Zastanawia mnie skład tych tabletek- czy jest tam jakaś substancja, która może poprawiać humor?? Wątpię...Raczej działa to jako placebo...Czemu nie kupisz sobie w aptece jakiś środków na uspokojenie, ziołowych, bez recepty...Nie na każdego działają- ale uspokajacze na receptę dostaje się tylko od lekarza z ważnych powodów...a poza tym po nich kiepsko się funkcjonuje... Co do "znajomych" z netu...Powiedz im, że się nawróciłaś i nie po Chrystus nas Odkupił, byśmy pomagali sobie nawzajem w masturbacji... A potem odinstaluj sobie gadu-gadu... Pt wrz 21, 2007 10:29 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników .
  • wvhs84e5as.pages.dev/661
  • wvhs84e5as.pages.dev/572
  • wvhs84e5as.pages.dev/130
  • wvhs84e5as.pages.dev/528
  • wvhs84e5as.pages.dev/524
  • wvhs84e5as.pages.dev/273
  • wvhs84e5as.pages.dev/603
  • wvhs84e5as.pages.dev/202
  • wvhs84e5as.pages.dev/129
  • wvhs84e5as.pages.dev/492
  • wvhs84e5as.pages.dev/290
  • wvhs84e5as.pages.dev/27
  • wvhs84e5as.pages.dev/767
  • wvhs84e5as.pages.dev/175
  • wvhs84e5as.pages.dev/711
  • czy można spowiadać się bez księdza