Powstańcy żydowscy pod strażą Niemców podczas powstania w getcie warszawskim. Fot. NAC 19 kwietnia 1943 r. żydowscy bojownicy z ŻOB i ŻZW stawili zbrojny opór oddziałom niemieckim, które przystąpiły do likwidacji warszawskiego getta. W trwających blisko miesiąc walkach wzięło udział ok. tysiąca słabo uzbrojonych powstańców. Niemcy przeciwstawili im ponad 2 tys. żołnierzy. "Są takie piękne słowa: godność, człowieczeństwo. Tego broniliśmy" - mówił o podjętej wtedy walce Marek Edelman, jeden z przywódców powstania."Powstanie nie było porywem walczących o zwycięstwo i laury, tylko kamieniem rzuconym przeciwko ideologii dzikiej, wyzbytej cech człowieczych i przeciw olbrzymiej sile państwa w centrum Europy rządzonego przez zgraję morderczych oprawców w obliczu milczącego świata. Ten czyn, który wrył się w pamięć i świadomość ludzką, przybiera miarę mitu, buntu słabych i opuszczonych przeciw niesamowitym, niszczącym siłom i zasługuje na nowe przykazanie: nigdy więcej" - pisał prof. Israel Gutman. (" Fundacja Shalom) Warszawskie getto było największym spośród założonych przez Niemców. Według spisu dokonanego na rozkaz władz niemieckich przez Judenrat w październiku 1939 r. w Warszawie przebywało ok. 360 tys. Żydów. Do pierwszego wystąpienia zbrojnego doszło w getcie 18 stycznia 1943 r., kiedy wkroczyły do niego oddziały niemieckie mające deportować do obozu zagłady w Treblince 8 tys. Żydów. Tym razem jednak Niemcy napotkali zbrojny opór członków ŻOB. W ciągu czterech dni nierównej walki poległo kilkuset Żydów. Naziści wywieźli w tym czasie ok. 4 tys. osób, ale potem akcja została przerwana. Ich liczba zwiększyła się po zarządzeniu wydanym 30 października 1939 r. przez Heinricha Himmlera, które nakazywało przesiedlenie ludności polskiej i żydowskiej do Generalnego Gubernatorstwa z ziem włączonych do Rzeszy. W jego wyniku od listopada 1939 r. do października 1940 r. do Warszawy przybyło ok. 90 tys. Żydów. CZYTAJ TAKŻE Getto warszawskie Mimo że liczba mieszkańców getta na skutek wysokiej śmiertelności i ucieczek pozornie malała, to kolejne migracje wciąż zagęszczały getto, którego terytorium kurczyło się. Od stycznia do marca 1941 r. przybyło do niego ok. 50 tys. Żydów z zachodniej części dystryktu warszawskiego. Wtedy też liczba mieszkańców getta osiągnęła maksimum i wynosiła ok. 460 tys. Żydzi przebywający w getcie żyli w strasznych warunkach. Marek Stok tak w swoich pamiętnikach opisywał warszawskie getto w zimie 1941 r.: „Tysiące nędzarzy, żebraków stale biwakuje na ulicy. To nie są ludzie – jakieś straszliwe mary. Upiorne postacie w brudnych łachmanach, szmatach, wychudzone twarze o rozgorączkowanych oczach i spuchniętych z głodu nogach. Są wszędzie. Na podwórkach, na chodnikach, pod murami i na jezdniach, zawodzą, krzyczą, proszą o jałmużnę. (...) Nie można przejść dłuższego odcinka ulicami, by nie spotkać trupów ludzkich. Leży trup w łachmanach na chodniku, a ludzie spiesznie, starając się nie patrzeć, przechodzą obok, aż jakaś litościwa dusza przykryje go gazetami. Trupy mężczyzn, kobiet, dzieci. Na wszystkich ulicach”. 22 lipca 1942 r. Niemcy przystąpili do akcji wysiedleńczej w getcie warszawskim, w którym przebywało ok. 380 tys. Żydów. W ciągu dwóch miesięcy wywieziono do Treblinki i zagazowano 300 tys. osób. W Warszawie pozostało ok. 60 tys. osób narodowości żydowskiej, z czego połowa nielegalnie. 20 tys. przedostało się na "aryjską" stronę miasta. Świadomość, że naziści dążą do całkowitej eksterminacji Żydów, zmieniła charakter żydowskiego ruchu oporu. 28 lipca 1942 r. w warszawskim getcie utworzono pierwszą Żydowską Organizację Bojową (ŻOB), którą 15 października 1942 r. rozszerzono o kolejne ugrupowania. CZYTAJ TAKŻE Żydowska Organizacja Bojowa Założycielami ŻOB byli Icchak Antek Cukierman, Cywia Lubetkin, Marek Edelman, Josef Kapłan i Mordechaj Tanenbaum. Komendantem ŻOB został Mordechaj Anielewicz. Organizacja liczyła ok. 500 członków, nawiązała kontakt z polskim podziemiem (Komenda Główna AK) i planowała stawianie oporu Niemcom w czasie kolejnych akcji wysiedleńczych. Poza ŻOB w getcie działał także Żydowski Związek Wojskowy (ŻŻW), którego członkowie wywodzili się z przedwojennego żydowskiego ruchu narodowego, Betaru. O działalności ŻZW wiadomo jednak niewiele. Ogromna większość bojowców tej formacji poległa w powstaniu w getcie. Autorzy wydanej w 2012 r. książki "Bohaterowie, hochsztaplerzy, opisywacze. Wokół Żydowskiego Związku Wojskowego" Dariusz Libionka i Laurence Weinbaum dowodzą, że historia tego ugrupowania stała się przedmiotem wielu manipulacji i zafałszowań. Ich przykładem jest osoba Mieczysława Apfelbauma, rzekomego dowódcy ŻZW, który według obu badaczy jest postacią fikcyjną. Zdaniem autorów publikacji za właściwych przywódców ŻZW należy uznać Leona Rodala i Pawła Frenkla. Chociaż podejmowane przed wybuchem powstania próby połączenia ŻOB i ŻZW nie powiodły się, to podczas walk w kwietniu 1943 r. obie organizacje współpracowały ze sobą. Zakres ich działań oraz rola odegrana w trakcie powstania do dzisiaj budzą jednak dyskusje. 8 maja Niemcy odkryli i otoczyli ogromny schron przy ul. Miłej 18, w którym znajdowało się kilkuset ludzi, w tym sztab ŻOB i ponad 100 żydowskich bojowników. Na wezwanie Niemców cywile wyszli, natomiast większość powstańców razem z dowódcą Mordechajem Anielewiczem popełniła samobójstwo. Podstawowym problem żydowskich bojowników z ŻOB i ŻZW był brak broni. Niewielkie dostawy od polskiego podziemia nie wystarczały. Starano się więc różnymi sposobami zdobywać broń po "aryjskiej" stronie i dostarczać ją na teren getta. W podziemnych wytwórniach produkowano butelki zapalające, żarówki wypełnione kwasem siarkowym i granaty. Jesienią 1942 r. na terenie getta mieszkańcy zaczęli budować tunele, bunkry i schrony. Większość z nich nie miała już złudzeń, co do niemieckich planów i zdawała sobie sprawę, że ludność wywożona z getta jest mordowana. CZYTAJ TAKŻE Żydowski Związek Wojskowy Do pierwszego wystąpienia zbrojnego doszło w getcie 18 stycznia 1943 r., kiedy wkroczyły do niego oddziały niemieckie mające deportować do obozu zagłady w Treblince 8 tys. Żydów. Tym razem jednak Niemcy napotkali zbrojny opór członków ŻOB. W ciągu czterech dni nierównej walki poległo kilkuset Żydów. Naziści wywieźli w tym czasie ok. 4 tys. osób, ale potem akcja została przerwana. Walki wybuchły na nowo rankiem 19 kwietnia 1943 r., kiedy 850 żołnierzy Waffen-SS uzbrojonych w karabiny maszynowe, miotacze płomieni, działka, wozy pancerne i czołgi wkroczyło na teren getta bramą od strony Nalewek. Zostali oni zaatakowani przez żydowskich powstańców, którzy w pierwszym starciu odnieśli sukces. Po południu tego samego dnia, liczniejsze i lepiej uzbrojone oddziały niemieckie ponownie wkroczyły na teren getta. Dowodził nimi gen. SS Jurgen Stroop. W walkach wzięło udział ok. tysiąca słabo uzbrojonych powstańców. Niemcy przeciwstawili im ponad 2 tys. żołnierzy Wehrmachtu, SS oraz pomocniczych oddziałów ukraińskich, litewskich i łotewskich. Przeciwko powstańcom użyte zostały pojazdy opancerzone oraz artyleria. Przez blisko miesiąc warszawskie getto prowadziło bój z wojskami niemieckimi. Najcięższe walki toczyły się w rejonie ul. Zamenhoffa i Nalewek oraz na pl. Muranowskim. Niemcy systematycznie posuwali się w głąb getta. Paląc i niszcząc dom po domu zmuszali ludność cywilną do opuszczania bunkrów i schronów. Podejmowane w ograniczonym zakresie przez polskie podziemie (nieliczne oddziały Kedywu, Socjalistycznej Organizacji Bojowej i GL) próby pomocy osamotnionym bojownikom żydowskim zakończyły się niepowodzeniem. OGLĄDAJ RÓWNIEŻ J. Leociak: Dziś z czasów przedwojennej zabudowy getta możemy dostrzec tylko okruchy W trakcie walk w getcie ŻOB skierowała do Polaków apel, kolportowany po aryjskiej stronie, w którym pisano "Polacy, Obywatele, Żołnierze Wolności. (...) Wśród dymu pożarów i kurzu krwi mordowanego getta Warszawy - my więźniowie getta, ślemy wam bratnie serdeczne pozdrowienia. Wiemy, że w serdecznym bólu i łzach współczucia, że z podziwem i trwogą o wynik tej walki przyglądacie się wojnie, jaką od wielu dni toczymy z okrutnym okupantem. Lecz wiedzcie, że każdy próg getta, jak dotychczas, tak i nadal będzie twierdzą, że możemy wszyscy zginąć w tej walce, lecz nie poddamy się, że dyszymy, jak i wy, żądzą odwetu i kary za wszystkie zbrodnie wspólnego wroga. Toczy się walka o naszą i waszą Wolność. O wasz i nasz - ludzki, społeczny, narodowy - honor i godność. Pomścimy zbrodnie Oświęcimia, Treblinki, Bełżca, Majdanka! Niech żyje braterstwo broni i krwi walczącej Polski!". 8 maja Niemcy odkryli i otoczyli ogromny schron przy ul. Miłej 18, w którym znajdowało się kilkuset ludzi, w tym sztab ŻOB i ponad 100 żydowskich bojowników. Na wezwanie Niemców cywile wyszli, natomiast większość powstańców razem z dowódcą Mordechajem Anielewiczem popełniła samobójstwo. Powstanie, pomimo apeli rządu polskiego w Londynie, nie wywołało żadnych reakcji aliantów. W proteście przeciwko obojętności świata wobec tragedii narodu żydowskiego, 12 maja 1943 r. członek Rady Narodowej RP w Londynie Szmul Zygielbojm popełnił samobójstwo. Spośród żołnierzy ŻOB powstanie w getcie przeżyło kilkudziesięciu. Większość z nich jednak nie doczekała końca wojny, zginęli walcząc w oddziałach partyzanckich, w powstaniu warszawskim lub zostali wydani Niemcom. Wojnę przeżyło tylko kilku, w tym dwaj członkowie dowództwa ŻOB - Icchak Cukierman i Marek Edelman. W walkach na terenie getta śmierć ponieśli także niemal wszyscy żołnierze ŻZW. W liście zaadresowanym do prezydenta Władysława Raczkiewicza i premiera Władysława Sikorskiego pisał: "Wśród murów getta odbywa się obecnie ostatni akt tragedii jakiej nie znała historia. Odpowiedzialność za zbrodnie wymordowania całej ludności żydowskiej w Polsce spada w pierwszym rzędzie na samych morderców, ale pośrednio obciąża ona także całą ludzkość, narody i rządy państw sojuszniczych, które do tej pory nie usiłowały przeprowadzić konkretnej akcji celem wstrzymania tej zbrodni. Przypatrując się biernie wymordowaniu milionów bezbronnych zamęczonych dzieci, kobiet i mężczyzn, stały się te kraje wspólnikami zbrodniarzy. (...) Nie mogę pozostać w spokoju. Nie mogę żyć, gdy resztki narodu żydowskiego w Polsce, którego jestem przedstawicielem, są likwidowane. (...) Śmiercią swoją pragnę wyrazić najsilniejszy protest przeciw bierności, z którą świat przygląda się i dopuszcza do zagłady ludu żydowskiego". Powstańcy w małych, rozproszonych grupach walczyli do 16 maja 1943 r. Tego dnia gen. Stroop ogłosił koniec akcji pacyfikacyjnej i na znak zwycięstwa rozkazał wysadzić w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem. OGLĄDAJ RÓWNIEŻ Historyk IPN o kacie warszawskiego getta: nie poczuwał się do żadnej winy W raporcie sporządzonym na temat likwidacji warszawskiego getta Stroop pisał: "Stawiany przez bandytów opór mógł zostać złamany tylko przez energiczną i niezmordowaną, trwającą dzień i noc akcję bojową oddziałów szturmowych. Dnia 23 kwietnia 1943 r. Reichsfhrer SS za pośrednictwem wyższego dowódcy SS i policji "Wschód" w Krakowie wydał rozkaz przeszukania z największą bezwzględnością i nieubłaganą surowością getta warszawskiego. Dlatego też zdecydowałem się teraz na całkowite zniszczenie żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej przez spalenie wszystkich bloków mieszkalnych, łącznie z blokami przy zakładach zbrojeniowych. (...) ostrzeżono ludność aryjską, że ten, kto świadomie udzieli schronienia Żydowi, a w szczególności poza żydowską dzielnicą mieszkaniową da pomieszczenie, wyżywienie lub ukryje Żyda, będzie ukarany śmiercią". Getto warszawskie zostało zrównane z ziemią. Według raportów gen. Stroopa od 20 kwietnia do 16 maja 1943 r. w wykrytych i zlikwidowanych bunkrach znajdowało się ponad 56 tys. Żydów. Około 6 tys. zginęło na miejscu w walce, na skutek pożarów czy zaczadzenia. 7 tys. Żydów naziści zamordowali na terenie getta, tyle samo wysłano do Treblinki. Pozostała grupa ok. 36 tys. została wysłana do innych obozów, przede wszystkim do Auschwitz i Majdanka. Straty niemieckie wynieść miały według tych samych raportów kilkunastu zabitych i kilkudziesięciu rannych. Źródła żydowskie i polskie podają, że były one kilkakrotnie wyższe. Spośród żołnierzy ŻOB powstanie w getcie przeżyło kilkudziesięciu. Większość z nich jednak nie doczekała końca wojny, zginęli walcząc w oddziałach partyzanckich, w powstaniu warszawskim lub zostali wydani Niemcom. Wojnę przeżyło tylko kilku, w tym dwaj członkowie dowództwa ŻOB - Icchak Cukierman i Marek Edelman. W walkach na terenie getta śmierć ponieśli także niemal wszyscy żołnierze ŻZW. O podjętej 19 kwietnia 1943 r. walce tak mówił Marek Edelman: "Nie marzyliśmy o polskich czy angielskich komandosach, którzy przychodzą nam z pomocą. Śniła nam się broń. Wiem, wiem, że to by nic nie zmieniło. Ale - jak mówi piosenka - +nie chodzi o to, aby dojść do celu, ale o to, żeby iść po słonecznej stronie+. Wygrać nie mogliśmy, ale chcieliśmy iść po słonecznej stronie. Są takie piękne słowa: godność, człowieczeństwo. Tego broniliśmy". ("W czterdziestą rocznicę. Agonia, walka i śmierć warszawskiego getta. M. Edelman +Getto walczy+") Powstanie w warszawskim getcie rozbudziło wolę walki w innych ośrodkach. Do wystąpień zbrojnych, jednak na dużo mniejszą skalę, doszło m. in. w gettach w Białymstoku, Będzinie, Częstochowie i Wilnie. Mariusz Jarosiński (PAP) mjs/ ls/
Mijają 73 lata od wybuchu powstania w getcie warszawskim - Polityka.pl. Bunt skazanych. Mijają 73 lata od wybuchu powstania w getcie warszawskim. 19 kwietnia 1943 r. zaczęło się w warszawskim getcie pierwsze miejskie powstanie zbrojne w okupowanej Europie.19 kwietnia 2023 roku przypada 80. rocznica Powstania w Getcie Warszawskim – pierwszego powstania wielkomiejskiego w okupowanej przez niemieckich nazistów Europie i największego zbrojnego zrywu ludności żydowskiej podczas II wojny światowej.19 kwietnia 1943 roku bojownicy Żydowskiego Związku Wojskowego i Żydowskiej Organizacji Bojowej rozpoczęli walkę z hitlerowcami prowadzącymi likwidację warszawskiej dzielnicy żydowskiej. Warszawskie getto - jako zamknięty obszar - hitlerowcy utworzyli jesienią 1940 r. Za 3-metrowym murem znalazło się ok. 400 tys. osób. Wiosną 1941 r. - w okresie największego zagęszczenia - getto liczyło ok. 450 tys. mieszkańców. Obok bezpośrednich akcji eksterminacyjnych, dodatkowymi czynnikami wyniszczającymi ludność był brak zarobków, opału, leków, odzieży oraz celowo utrzymywany przez okupanta katastrofalny stan sanitarny. Podstawowym problemem był straszliwy głód. W 1942 r. zaczęła się likwidacja gett w Polsce. W lipcu przyszła kolej na Warszawę. Do września 1942 r. deportowano z Warszawy do obozu zagłady w Treblince 310 tys. ludzi. W kwietniu 1943 r. do warszawskiego getta wkroczyło dwa tysiące żołnierzy SS, Wehrmachtu i cudzoziemskich formacji pomocniczych. Zbrojny opór stawiła im ok. 600-osobowa grupa powstańców Żydowskiej Organizacji Bojowej, na której czele stał 24-letni Mordechaj Anielewicz, a także Żydowski Związek Wojskowy. Na początku powstania, mimo ogromnej przewagi, hitlerowcy nie mogli złamać oporu powstańców. Kierujący akcją likwidacyjną gen. SS Juergen Stroop musiał wprowadzić do akcji dodatkowe oddziały i sprzęt. 8 maja 1943 r. padł bunkier dowództwa powstania przy ul. Miłej 18. Anielewicz wraz z innym członkami dowództwa organizacji popełnili samobójstwo. 16 maja Stroop wydał rozkaz wysadzenia wielkiej synagogi przy ul. Tłomackie, zaraz potem doniósł z triumfem Hitlerowi, że „dzielnica żydowska w Warszawie przestała istnieć”. Według raportu Stroopa, ujęto 56 tys. Żydów, z których ok. 7 tys. zgładzono na miejscu, a resztę wywieziono do obozów zagłady. Liczba poległych i rannych Niemców nie jest dokładnie znana. Polska prasa podziemna oceniała straty niemieckie na 400 zabitych i 1000 rannych. „Raport” Stroopa, przygotowany specjalnie dla Heinricha Himmlera, miał świadczyć o męstwie autora, podkreślać jego zasługi dla Tysiącletniej Rzeszy Niemieckiej. Za służbę zbrodniczemu systemowi Stroop uzyskał wojskowy awans i liczne odznaczenia. Wbrew intencjom kata warszawskiego getta, „Raport” szybko stał się jednak także dowodem oskarżeń w procesach przed sądami i trybunałami w Norymberdze oraz Warszawie. Stroop został powieszony 6 marca 1952 roku w więzieniu mokotowskim. Czytaj też:65 lat temu powieszono kata warszawskiego getta Dokument sporządzony przez Stroopa udostępnił w 2013 roku Instytut Pamięci Narodowej:
Uncategorized Zdjecia zrobil i przyslal Janusz Paliwoda Pod zdjeciami link do albumu z obchodow. Wszystkie zdjecia KLIKNIJ TUTAJ Przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy podczas uroczystości upamiętniających 73. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim: To dzień pamięci, pamięć jest najważniejsza, pamieć musi trwać. To dzień hołdu bohaterom, którzy chcieli walczyć o wolność. I nawet jeżeli przewidywali, że będą umierać, to chcieli umierać w walce z podniesioną głową. To więc także dzień uczczenia godności – godnej postawy. Chciałem przede wszystkim podziękować Jego Ekscelencji naczelnemu rabinowi, panu Schudrichowi, za to, że mogliśmy razem stanąć nad grobami bohaterów, ale także stanąć nad grobami tych, którzy zostali pomordowani, którzy umarli, często w dramatyczny sposób, często z głodu. Dziękuję, że mogłem duchowo uczestniczyć w tej modlitwie, oddaniu hołdu i pamięci. Szanowni Państwo, tu gdzie teraz stoimy, było warszawskie getto. Getto, w którym zamknięto ludzi, zwykłych polskich obywateli, którzy żyli na tej ziemi, tu najczęściej się urodzili, mieszkali, byli zwykłą częścią wielkiej społeczności zamieszkującej II Rzeczpospolitą. I nagle na świecie zrodziła się ideologia, która postanowiła najpierw zepchnąć ich na margines tylko dlatego, że byli Żydami, a potem odebrać im życie. Zniszczyć, zmiażdżyć ich jako naród, unicestwić. To były ustawy norymberskie w Niemczech, po dojściu Hitlera do władzy, to była noc kryształowa, akcja T4, coś, co działo się w Europie zanim wybuchła wojna. Już wtedy przystąpiono do tego procederu, który zwieńczony został wielkim, niewyobrażalnym ludobójstwem w okresie II wojny światowej, obozami zagłady, Holokaustem, planowym niszczeniem narodu. Czymś, co, myślę, dla nas współczesnych jest trudno wyobrażalne. I w tym wszystkim dział się również akt kolejnej podłości, a mianowicie to nie było tylko mordowanie. To nie było tylko ludobójstwo – to było odbieranie godności. To było upodlenie ludzi, zamknięcie ich za murami, głodzenie, oznakowanie. Wszystko to, co najgorsze człowiek może uczynić drugiemu człowiekowi. Tu, w Warszawie, 19 kwietnia 1943 roku, kiedy przystąpiono do ostatecznej likwidacji warszawskiego getta, na rozkaz Himmlera, młodzi, żydowscy chłopcy i dziewczęta z Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego powiedzieli: „Nie!, nie będziemy umierali na kolanach. Będziemy walczyli o życie, a jeśli się nie uda, to poniesiemy godną śmierć. Jeśli będzie trzeba umierać, będziemy umierali z podniesioną głową”. I zrobili to, stanęli do walki. Bohaterskiej, choć z góry było wiadomo, że beznadziejnej, bo przewaga Niemców była gigantyczna. Było wiadomo, że to nie będzie zwycięska walka. Że być może uda się przeżyć, ale na pewno nie wszystkim. A jednak stanęli do walki – do pierwszego miejskiego powstania zbrojnego w okupywanej Europie. Podkreślam – pierwszego, nie było wcześniej innego. Marek Edelman, Mordehaj Anielewicz i wielu innych. Walczyli bohatersko. Dlaczego to zrobili? Dlaczego akurat powstanie? Dlaczego taki zryw? Dlaczego nie zwykła ucieczka? Może sprytniej było zorganizować ucieczkę, a nie stawać do walki. Myślę, że w dużym stopniu dlatego, że tu się wychowali – na tej ziemi, także w tej tradycji: tradycji insurekcji, powstań, kiedy walczono o odzyskanie polskości albo o jej utrzymanie. Powstania kościuszkowskiego, listopadowego, styczniowego, odzyskania niepodległości w 1918 roku, Legionów, obrony Polski w 1920 roku, obrony przed najazdem niemieckim w 1939 roku… Wszędzie tam ginęli polscy żołnierze, wśród nich wielu Żydów, którzy Polskę także uważali za swoją ojczyznę. To tradycja Berka Joselewicza (…), to może ta tradycja, która tchnęła z poezji Mickiewicza, z powieści Sienkiewicza, z poezji Słowackiego, którą tak doskonale znali, która na pewno ich przenikała… To ona na pewno w jakiejś części kazała im to zrobić: chwycić za broń i stanąć do walki. Chylimy czoła przed bohaterami, przed ich wielką pamięcią, przed tymi, którzy zostali pomordowani. Ale także jesteśmy tutaj, by powiedzieć: „nie” dla dzielenia wspólnoty. „Nie” dla dzielenia ludzi jakimkolwiek murem, zamykania ich, nie za to, co zrobili, tylko za to, skąd pochodzą i kim są, w co wierzą. „Nie” dla upodlenia, dla upokarzania człowieka, dla łamania podstawowych praw ludzkich jak prawo do godności, do życia. „Nie” dla wszelkiej niesprawiedliwości! Jesteśmy tutaj także po to, by pokazać, że jesteśmy razem – że jesteśmy w geście solidarności, że stoimy przy tym pomniku, przy pomniku bohaterów warszawskiego getta, przed muzeum Polin – muzeum historii Żydów polskich. Historii wspólnej, wspólnego życia na tych ziemiach przez ponad 1000 lat. To jest i niech zawsze będzie historia przyjaciół – to jest i niech na zawsze będzie historia wzajemnego szacunku, życzliwości i żywej pamięci o tych, którzy walczyli za naszą wolność i nie bali się za nią ginąć. Cześć i chwała bohaterom powstania w getcie warszawskim! Dziękuję. Album „Pamiec ,twarze ,zonkile” KLIKNIJ TUTAJ
W przeddzień Paschy, 19 kwietnia 1943 r., niemieckie wojska wkroczyły do getta warszawskiego, wyposażone w czołgi, miotacze ognia i karabiny maszynowe. Przec
W tym roku przypada 73. rocznica wybuchu powstania w Getcie Warszawskim. Z tej okazji 19 kwietnia licealiści z koła dziennikarskiego pod opieką p. D. Jaśkowskiej wzięli udział w akcji społeczno-edukacyjnej „Żonkile”. Projekt jest realizowany przez Muzeum POLIN. Papierowe żonkile, które rozdawali wczoraj uczniowie symbolizują pamięć, szacunek i nadzieję. Kwiaty te związane są z postacią Marka Edelmana, ostatniego przywódcy Żydowskiej Organizacji Bojowej. W każdą rocznicę powstania składał on pod pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie bukiet żółtych kwiatów, często były to właśnie żonkile. Celem akcji jest przywrócenie pamięci o Powstaniu w Getcie Warszawskim. Młodzież I Liceum wyszła na ulice Świdnika, aby przypomnieć mieszkańcom o rocznicy powstania i złożyć hołd ofiarom holokaustu. Back to top button W rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim stolica uczci pamięć bohaterów zbrojnego zrywu. W środę w samo południe zostaną włączone syreny wojewódzkiego systemu ostrzegania i alarmowania. Tym razem obyło się bez sporu o uczucia i traumy Ukraińców. "W tym roku przypada 80. rocznica powstania w getcie warszawskim. Aby uczcić pamięć… Uroczyste obchody 73 rocznicy wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim rozpoczęły się przy pomniku Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków. W uroczystościach uczestniczy podsekretarz stanu w MON Wojciech Fałkowski. Przedstawiciele organizacji żydowskich, instytucji państwowych i miejskich oraz mieszkańcy stolicy złożą hołd bohaterskim powstańcom pod Pomnikiem Bohaterów Getta na warszawskim Muranowie. Oficjalne uroczystości rozpoczną się o godz. 12. 19 kwietnia 2016 roku. Weźmie w nich udział prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda. Podczas uroczystości planowane jest wystąpienie Prezydenta RP przy pomniku Bohaterów Getta. Po raz czwarty w Warszawie zostanie zorganizowana akcja „Żonkile” upamiętniająca wybuch Powstania w Getcie Warszawskim. Kwiaty te związane są z Markiem Edelmanem, jednym z przywódców Żydowskiej Organizacji Bojowej. W każdą rocznicę powstania składał on pod Pomnikiem Bohaterów Getta bukiet żółtych kwiatów. Teraz ta tradycja jest kontynuowana. ann/Żonkil bez płatków. Matylda Damięcka komentuje powstanie w getcie warszawskim - Polsat News. Matylda Damięcka udostępniła w sieci grafiki z okazji 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim. Żółte żonkile, które są symbolem zbiorowej pamięci, wykorzystała w autorskiej pracy jako elementy nawiązujące do współczesnychDrukuj Powrót do artykułu19 kwietnia 2016 | 14:43 | am / br Ⓒ ⓅPod hasłem „Łączy nas pamięć” pod Pomnikiem Bohaterów Getta na warszawskim Muranowie odbywają się obchody 73. rocznicy wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim. Hołd bohaterskim powstańcom złożyli przedstawiciele organizacji żydowskich, instytucji państwowych i miejskich oraz mieszkańcy stolicy. – 'Nie’ dla dzielenia wspólnoty! 'Nie’ dla łamania podstawowych praw ludzkich! – apelował obecny na uroczystości prezydent RP Andrzej Duda.„Jesteśmy tu razem w geście solidarności. Pamięć musi trwać. To dzień hołdu bohaterom, którzy chcieli walczyć o wolność. To także dzień uczczenia godności” – powiedział prezydent Andrzej o Powstaniu w Getcie Warszawskim prezydent podkreślił, że to nie było tylko mordowanie i ludobójstwo, „to było odbieranie godności, upodlenie ludzi, zamknięcie ich za murami, głodzenie, oznakowanie, wszystko to, co najgorsze człowiek może uczynić drugiemu człowiekowi”.„Chylimy dzisiaj czoła przed bohaterami, przed ich wielką pamięcią, przed tymi wszystkimi, którzy zostali pomordowani. Ale także jesteśmy tutaj, by powiedzieć 'nie’ – dla dzielenia wspólnoty, dla dzielenia ludzi jakimkolwiek murem, zamykania ich, nie za to, co zrobili, ale za to, kim są, skąd pochodzą, z jakich są domów, w co wierzą. 'Nie’ dla upodlenia, dla jakiegokolwiek upokarzania drugiego człowieka, dla łamania podstawowych praw ludzkich, jak prawo do godności, prawo do życia. 'Nie’ dla wszelkiej niesprawiedliwości” – przypomniał ponad tysiącletnią tradycję koegzystencji narodów polskiego i żydowskiego, podkreślając, że jest to „historia przyjaciół i wzajemnego szacunku, życzliwości i żywej pamięci o wszystkich tych, którzy walczyli o naszą wolność i nie bali się także za nią ginąć”.Po zakończeniu przemówień delegacje rządowe i pozarządowe złożyły wieńce, a na zakończenie uroczystości naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich odmówił Kadisz, żydowską modlitwę za uczestnicy przeszli przed pomnik Żegoty, Szmula Zygielbojma, Bunkier Anielewicza, na Umschlagplatz i do Enklawy Getta. O godzinie w Muzeum Polin Stowarzyszenie Żydów Kombatantów uhonoruje medalami osoby zasłużone w dialogu południem przy ul. Świętokrzyskiej 50 odsłonięto tablicę poświęconą Raoulowi Wallenbergowi z okazji nadania ulicy jego imienia. Gościem honorowym ceremonii była przedstawicielka rodziny Wallenbergów Cecilia Åhlberg (wnuczka siostry Raoula).Otwarto także wystawę na placu Grzybowskim, zatytułowaną „Nie mógłbym postąpić inaczej”, którą będzie można zobaczyć do 16 maja w polskiej i angielskiej wersji przez cały dzień trawa akcja „Żonkile”. Już po raz czwarty w rocznicę Powstania w Getcie Warszawskim Muzeum POLIN organizuje tę akcję społeczno-edukacyjną. 19 kwietnia na ulicach Warszawy i innych miast w Polsce i za granicą wolontariusze rozdają papierowe żonkile – symbol pamięci o bohaterach powstania z 1943 one pamięć, szacunek i nadzieję. Związane są z postacią Marka Edelmana, ostatniego przywódcy Żydowskiej Organizacji Bojowej, który w każdą rocznicę Powstania w Getcie Warszawskim dostawał te kwiaty od anonimowej osoby. Sam również co roku 19 kwietnia składał pod Pomnikiem Bohaterów Getta bukiet żółtych kwiatów – często były to właśnie związku z rocznicą wybuchu powstania, POLIN przygotowało film „Nie było żadnej nadziei. Powstanie w Getcie Warszawskim 1943”. Tego dnia muzeum będzie czynne do godz. a wstęp na wystawę stałą i wystawy czasowe będzie obchodów jest Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce, a Muzeum POLIN jest partnerem tego wydarzenia.***Pierwsze mury wokół „dzielnicy żydowskiej” w Warszawie zaczęto wznosić w kwietniu 1940 r. Maksymalną liczbę ludności getto osiągnęło w marcu 1941, kiedy to, w coraz bardziej pogarszających się warunkach, przebywało ok. 460 tys. Żydów. Pierwszą wielką akcję likwidacyjną getta rozpoczęto 22 lipca 1942. W ciągu dwóch miesięcy do obozu zagłady w Treblince wywieziono i zamordowano ok. 300 tys. Żydów, w styczniu następnego roku – kolejne 6 19 kwietnia 1943 r. oddziały niemieckie przystąpiły do ostatecznej likwidacji getta, co wywołało opór i powstanie. Akcja eksterminacji ludności żydowskiej zakończyła się 16 maja 1943 Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz Powrót do artykułu70. rocznica wybuchu powstania w Getcie Warszawskim22 kwietnia 2013 | 11:57 | br (KAI) Ⓒ ⓅPrzed Pomnikiem Bohaterów Getta na stołecznym Muranowie odbyły się 19 kwietnia główne uroczystości 70. rocznicy wybuchu powstania w zdjęć jest Grzegorz Boguszewski – Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz Powrót do artykułu70. rocznica wybuchu powstania w Getcie Warszawskim19 kwietnia 2013 | 10:04 | tk, awo / br Ⓒ ⓅDla uczczenia i oddania hołdu poległym i żyjącym uczestnikom Powstania w Getcie Warszawskim w piątek o godz. we wszystkich kościołach Archidiecezji Warszawskiej rozległy się dzwony. Taką decyzję wydał metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz w związku z 70. rocznicą wybuchu kard. Nycz zalecił, by w piątek 19 kwietnia i w niedzielę 21 kwietnia br. do modlitwy wiernych dołączyć następującą intencję: „Módlmy się za ofiary Powstania w Getcie Warszawskim, którego siedemdziesiątą rocznicę właśnie obchodzimy, aby ich bohaterstwo i cierpienie nie poszły na marne, lecz przyniosły dobre owoce trwałego pojednania między ludźmi, narodami i religiami”.Pierwsze mury wokół „dzielnicy żydowskiej” w Warszawie zaczęto wznosić w kwietniu 1940 r. Maksymalną liczbę ludności getto osiągnęło w marcu 1941, kiedy to, w coraz bardziej pogarszających się warunkach przebywało ok. 460 tys. Żydów. Pierwszą wielką akcję likwidacyjną getta rozpoczęto 22 lipca 1942. W ciągu dwóch miesięcy do obozu zagłady w Treblince wywieziono i zamordowano ok. 300 tys. Żydów, w styczniu następnego roku – kolejne 6 19 kwietnia 1943 r. oddziały niemieckie przystąpiły do ostatecznej likwidacji getta, co wywołało opór i powstanie. Akcja eksterminacji ludności żydowskiej zakończyła się 16 maja 1943 Pomnikiem Bohaterów Getta na stołecznym Muranowie odbyły się 19 kwietnia główne uroczystości 70. rocznicy wybuchu powstania w getcie. Rozpoczęły się one od odegrania hymnu państwowego. Prezydent Warszawy powitała przybyłych gości, w tym dwoje uczestników powstania w getcie warszawskim: Symchę Ratajzera-Rotema „Kazika” i Chawkę Folman-Raban. – Warszawa, w której przed II wojną światową jedną trzecią mieszkańców stanowili Żydzi, od wieków była domem tysięcy żydowskich rodzin, ludzi takich jak Isaac Bashevis Singer czy Janusz Korczak, Mordechaj Anielewicz, Marek Edelman czy Israel Gutman. Ta Warszawa stała się za sprawą obłąkańczego planu niemieckiego największym gettem okupowanej Europy – mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz. Prezydent RP w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, iż nie ma takiej drugiej stolicy europejskiej, jak Warszawa, gdzie wojna odcisnęłaby mocniej swoje straszne piętno zniszczenia i śmierci. – Nie ma takiej drugiej stolicy, która by tak jak Warszawa trzykrotnie walczyła z hitlerowskim najeźdźcą – mówił, wskazując na kampanię wrześniową 1939 r., powstanie w getcie w 1943 i Powstanie Warszawskie. Przytoczył też słowa Władysława Bartoszewskiego, który przed laty powiedział, iż „podczas wojny każdy Polak był zagrożony śmiercią, natomiast każdy Żyd był skazany na śmierć”. – Na tej ziemi ten wyrok był skrupulatnie, z zimną krwią i gorliwie wykonywany. Niemieccy naziści uczynili z getta prawdziwe piekło na ziemi. Prześladując Żydów odwołali się do najbardziej niskich instynktów – zaznaczył prezydent Komorowski. W jego ocenie, powstanie w getcie było „ostatnim zrywem ludzi pozbawianych godności, nadziei, często dramatycznie osamotnionych w swej walce o przetrwanie” a „istotą powstańczego zrywu było prawo do godności, nie tylko do godnego umierania, ale walczenia z bronią w ręku”. Bronisław Komorowski podkreślił też, że historia tamtych strasznych, ale i heroicznych dni jest ważną częścią ideowego fundamentu współczesnego państwa Izrael oraz jest ważnym punktem odniesienia dla każdej walki o ludzką godność, o prawa człowieka we współczesnym świecie. Dodał, że dla nas Polaków powstanie w warszawskim getcie jest też cząstką naszej polskiej historii, tradycji naszych powstań narodowych. – Jest cząstką historii heroicznego miasta Warszawy! – zaznaczył. Według prezydenta RP powstanie w getcie nawiązuje do prawzoru walki Dawida z Goliatem, ale i do tradycji powstań polskich XIX i XX wieku, do pięknej karty wielu polskich Żydów walczących w powstaniach „za wolność naszą i waszą”. – Dlatego mają rangę wyjątkowego symbolu te słynne dwie flagi: biało-niebieska i biało-czerwona zatknięte obok siebie nad warszawskim gettem przez członków Żydowskiego Związku Wojskowego, gdy toczyli bój na Placu Muranowskim razem, ramię w ramię z przybyłymi na pomoc żołnierzami polskiego podziemia. – Trzeba dbać, aby pamięć o tych dwóch flagach trwała i pomagała budować współczesne relacje polsko-żydowskie i polsko-izraelskie – podkreślił. Następnie prezydent RP odznaczył Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski ostatniego żyjący z kręgu dowódców powstania w getcie – Symchę Ratajzera-Rotema ps.”Kazik” za wybitne zasługi na rzecz dialogu polsko-żydowskiego i kultywowania Pana walka służyła odrodzeniu Polski – powiedział wręczając odznaczenie. – Jestem jednym z trojga żyjących powstańców. Ludzie odchodzą, taka jest kolej rzeczy, ale ważne żeby pozostała pamięć – mówił Symcha Rotem. – Wszyscy byliśmy obywatelami Polski i Polska była naszym krajem. Powstanie było pierwszym i końcowym rozdziałem tragedii Żydów. Dzisiejszy dzień należy do tych, którzy zginęli. Ciszy, pustki po nich nie wypełni nic – zaznaczył przemawiając przed Pomnikiem Bohaterów Getta. Z tego miejsca zaapelował o pamięć. – Musimy pamiętać i powtarzać: ludzkie życie jest święte. Może kiedyś ludzkość to usłyszy. Nigdy więcej wojny, bo życie ludzkie jest święte – dodał. Podczas uroczystość głos zabrał także minister edukacji Izraela rabin Shai Piron. Przypomniał, że przed wojną w Warszawie mieszkało 368 tys. polskich Żydów a całej Polsce żyło wówczas 3 mln Żydów. – Była to społeczność bardzo różnorodna, w której byli zarówno ludzie religijni jak i ateiści, chasydzi, syjoniści, ale dla hitlerowców byli „tylko Żydami” – stwierdził. W intencji ofiar powstania modlił się naczelny rabin Polski Michael Schudrich. Odmówił w języku hebrajskim Psalm 130, po czym biskupi polowi różnych wyznań: katolicki – bp Józef Guzdek, prawosławny – ks. płk Eugeniusz Bójko oraz bp Mirosław Wola – naczelny kapelan wojskowy ewangelickiego duszpasterstwa wojskowego wspólnie odmówili, rozpoczynający się od słów „Z głębokości wołam do Ciebie Panie” ten sam psalm. Następnie światowej sławy kantor Joseph Malovany odśpiewał modlitwę pamięci, po której rabin Schudrich odprawił kadisz – modlitwę za zmarłych. Uroczystość zakończyła się apelem pamięci, po którym oddano salwę honorową oraz złożono wieńce i kwiaty przed pomnikiem. W głównych obchodach 70. rocznicy wybuchu powstania w getcie wzięli udział marszałkowie Sejmu Ewa Kopacz i Senatu Bogdan Borusewicz. Obecny był premier Donald Tusk, parlamentarzyści, delegacje państwa Izrael i przedstawiciele środowisk żydowskich, delegacje zagraniczne w tym przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. Przybyli nie tylko kombatanci, ale też młodzież. Duchowieństwo reprezentowali: metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz i biskup warszawsko-praski abp Henryk Hoser. Przybył także nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj. .